T O Keynes zwycięża Champions Cup 2021

Jesteśmy już po Champions Cup 2021. Z powodu wielkiej przegranej w zakłady nie dałam rady napisać notki zaraz po wyścigu! Ale znalazłam chwilę i zrobię to teraz. Jak już się pewnie domyślacie, Sodashi nie udało się zwyciężyć. Ale od początku!

22. Champions Cup zwyciężył ostatecznie faworyt publiczności – T O Keynes (Sinister Minister, Maxim Cafe po Manhattan Cafe). Drugie miejsce zajął zwycięzca poprzedniej edycji wyścigu i trzeci na liście faworytów – Chuwa Wizard (King Kamehameha, Chuwa Blossom po Durandal). Największą niespodzianką okazał się zdobywca miejsca trzeciego, czternasty na liście faworytów Another Truth (I’ll Have Another, Kyoei Truth po Fuji Kiseki).

T O Keynes i Kouhei Matsuyama

Dla T O Keynes, 4letniego ogiera trenowanego przez Daisuke Takayanagiego, było to ósme zwycięstwo na piętnaście startów jak do tej pory i równoczesna zapowiedź jego dominacji w najbliższej przyszłości wyścigów na piachu. Wygrał bowiem z wielką przewagą nad rywalami.

Młody dżokej Kouhei Matsuyama, który od 2020 roku przeżywa wielki wzrost formy, w swoim komentarzu po-wyścigowym podkreślał, jak ważną rolę miał dla tej dwójki sam start. Podczas poprzedniego wyścigu T O Keynes nie udało się dobrze wystartować i dlatego skończył wyścig poza podium. Dzięki wielu treningom, w których kładziono nacisk właśnie na wyjście z bramki w odpowiednim momencie, ogierowi udało się wystartować idealnie, mimo iż z uwagi na problemy jednego z zawodników przed startem, konie musiały chwilę w bramkach poczekać.

Co się jednak stało z naszą kochaną Sodashi? Dżokej Hayato Yoshida pociesza nas, że chociaż tym razem Sodashi zajęła dopiero miejsce dwunaste, to nie powinniśmy jej skreślać i wcale nie był to dla niej zły wyścig. Yoshida podkreśla, żeby nie zapominać, że był to jej pierwszy wyścig na piachu, gdzie w dodatku jej rywalami były starsze od niej, silne ogiery. Start miała dobry, ale zabrakło jej na końcu siły. „Wszystko przed nami!” – skwitował na koniec.

Zapraszam do obejrzenia wyścigu:

Champions Cup 2021

A za tydzień mamy zdaje się G1 2latek. Do zobaczenia w kolejnej notce!

Ostatni bieg Contrail – wielkie zwycięstwo w Japan Cup

Na godnego następcę swojego ulubieńca – legendarnego Deep Impact (Sunday Silence, Wind in Her Hair po Alzao) – japońscy kibice czekali dość długo i choć wśród jego potomków nie brakuje silnych ogierów i klaczy, które zwyciężają najważniejsze gonitwy w Japonii jak i na świecie, wciąż brakowało tego, który sprawi, że znowu poczują gęsią skórkę podczas oglądania wyścigów i udowodni, że epoka dominacji Deep Impact w japońskich wyścigach się nie kończy.

Contrail i dżokej Yuichi Fukunaga po zwycięstwie w Japan Cup 2021

Pierwszą nadzieją kibiców był ogier Kizuna (Deep Impact, Catequil po Storm Cat), który aż do zwycięstwa w Derby 2013 zdawał się być jak tata. Po Derby również nie radził sobie źle. Udało mu się między innymi zwyciężyć we francuskim G2 i zająć dobre 4te miejsce w Prix de l’Arc de Triomphe. Wszycy zauważyli jednak, że Kizuna nie przypomina Deep Impact i nie chodzi tu tylko o wyniki, które były widocznie słabsze od niedoścignionego taty. Deep Impact, podobnie jak Sunday Silence (którego dzieci z jakiegoś powodu zawsze przypominały mamę), miał taką przypadłość, że wyjątkowo rzadko płodził dzieci podobne do siebie – i chodzi tutaj równie o wygląd jak i o styl biegania. Tak było i z Kizuną, który swoją drogą stał się wyjątkowo dobrym tatą, którego dzieci radzą sobie świetnie nawet i u nas w Europie, dlatego marzę sobie czasem, że ktoś z Polski kupuje dziecko Kizuny :D.

O tym, że to właśnie Contrail został najpoważniejszym kandydatem do tytułu następcy Deep Impact, zadecydował jego świetny występ na Tokyo Sports Hai Nisai Stakes – wyścigu G3 dla 2letnich ogierów (dosiadał go wtedy Rayan Moore i był to jedyny raz, kiedy nie był dosiadany przez jednego z czołowych japońskich dżokejów – Yuichiego Fukunagę). Swoją drogą, było mi dane osobiście oglądać ten wyścig i jestem niesamowicie szczęśliwa, że miałam okazję zobaczyć na własne oczy tak ważny moment w historii japońskich wyścigów. Contrail zdeklasował rywali, pobijając tym samym rekord toru, który utrzymuje się do dziś.

Tokyo Sports Hai Nisai Stakes 2019

Contrail urodził się w 2017 roku. Mówi się, że był wtedy jednym z wielu psotnych młodych koników. Był jednak koniem z jednej z wiodących stajni – North Hills, która wyhodowała między innymi wspomnianego wcześniej Kizunę, czy znanego nam z tegorocznych francuskich wyścigów Deep Bond (Kizuna, Zephyranthes po King Halo), dlatego od początku mogliśmy spodziewać się, że będzie to koń zdolny i że warto go obserwować. Swój talent potwierdził świetnym debiutem we wrześniu 2019 roku (2 miesiące po śmierci Deep Impact), a zaraz potem fenomenalnym występem w opisywanym wyżej Tokyo Sports Hai Nisai Stakes. Trzeci wyścig Contrail Hopeful Stakes dla 3letnich ogierów, był jego debiutem w G1. Debiut ten zakończył swoim trzecim zwycięstwem w karierze, które wciąż było jednak dopiero prologiem jego dalszej kariery.

Kolejnym startem był bowiem pierwszy z wyścigów klasycznych – Satsuki Sho, gdzie i rywale byli coraz silniejsi, a presja coraz większa. Contrail tak samo jak do tej pory i tym razem był faworytem publiczności, ale jego zwycięstwo nie było tak oczywiste. Na ostatniej prostej stoczył zapierający dech w piersiach pojedynek z silnym Saliosem (Heart’s Cry, Salomina po Lomitas), który ostatecznie zwyciężył Contrail – o długość szyi. Salios okazał się wyjątkowo upartym rywalem, którego Contrail spotkał na swojej drodze zaraz w kolejnym klasyku – Derby. Były to Derby wyjątkowe, ponieważ pierwszy raz w historii rozgrywane bez udziału publiczności. Contrail był zdecydowanym faworytem – zakład na jego zwycięstwo wynosił zaledwie 1.4. Swoim występem udowodnił, że nie było w tej liczbie ani krzty przesady – zwyciężył zostawiając rywali w tyle. Stał się również oficjalnie najsilniejszym koniem w roczniku, pokonując 7262 rywali. Potem wygrał jeszcze jeden wyścig G2.

Kikka-Sho 2020

Przyszła pora na wielką próbę – trzeci wyścig z serii wyścigów klasycznych – Kikka-Sho. Do tej pory tylko dwóm japońskim ogierom udało się zwyciężyć wszystkie trzy klasyki nie przegrywając wcześniej ani jednej gonitwy. Byli to Symboli Rudolf (Partholon, Sweet Luna po Speed Symboli) oraz Deep Impact. Presja była ogromna. I tym razem mieliśmy okazję obejrzeć niesamowity pojedynek dwóch koni na ostatniej prostej. Contrail i Aristoteles (Epiphaneia, Blue Diamond po Deep Impact) biegli łeb w łeb z lekką przewagą Contrail. Aristoteles nie dawał za wygraną, a przewaga Contrail niebezpiecznie malała. Celownik był jednak już zbyt blisko, żeby Aristoteles mógł ostatecznie nadrobić swoją stratę i zwyciężył Contrail, wpisując się na dobre w karty historii japońskich wyścigów konnych. Były to narodziny trzeciego niepokonanego wcześniej trójkoronowanego konia. Contrail udowodnił też tym samym, że niedaleko mu do legendarnego taty i że japońscy fani mają swojego wyczekiwanego następcę Deep Impact.

Później przyszły trudne czasy dla Contrail. Rywal z którym przyszło mu się zmierzyć podczas ubiegłorocznego Japan Cup okazał się zbyt silny. Była nim bowiem Almond Eye (Lord Kanaloa, Fusaichi Pandora po Sunday Silence) – klacz idolka, która kończyła wtedy tym wyścigiem karierę i świetnie została do niego przygotowana. Notowania popularności również wskazywały na to, że więcej osób ufa tym razem Almond Eye. Fani się nie pomylili – Almond Eye zwyciężyła. Był to ósmy wyścig dla Contrail i pierwszy przegrany. Zakończył go na miejscu drugim, ale z tak silną rywalką nie było się chyba czego wstydzić. Contrail powrócił na tor dopiero w kwietniu tego roku na wyścig G1 Osaka Hai, gdzie zajął – najgorsze jak do tej pory – trzecie miejsce. 31 października i jesienne Ten’no Sho, to kolejna próba dla Contrail, który z jakiegoś powodu nie potrafi pokazać na co go stać i kończy wyścig zajmując 2gie miejsce, za 3letnim ogierem Efforią (Epiphaneia, Katies Heart po Heart’s Cry). Ta porażka zabolała bardziej niż poprzednie, bo rywalem był młody ogier, który mimo iż był faworytem, to nie potrafił wygrać w tegorocznym Derby. Co więcej, była to już trzecia przegrana z rzędu i powoli zaczęły krążyć pogłoski o tym, jakoby Contrail się już „skończył” i niczym specjalnym nas już nie zachwyci.

Tuż przed Ten’no Sho głoszono, że tegoroczny Japan Cup będzie ostatnim wyścigiem w karierze Contrail. Presja była ogromna. Jeżeli znów przegra, przyszłość Contrail jako reproduktora stanie pod wielkim znakiem zapytania, mówiąc prościej, nie będzie ani wielkiego zainteresowania, ani wielkich cen. Co więcej była to też walka o dobre imię i legendę Contrail. Dżokej Yuichi Fukunaga w wywiadzie po Japan Cup bardzo poruszony mówił o tym jak ciężki był to dla nich rok, ponieważ wiedział, że Contrail to nie jest zwykły koń, że jest wyjątkowo silny i utalentowany, a z jakiegoś powodu wciąż nie mógł tego pokazać i nie potrafił wygrać poprzednich trzech gonitw.

Przed Japan Cup można było przeczytać o tym, że Contrail jest w wyśmienitej formie i da sobie radę. Oczywiście była spora grupa osób, która wnioskując z poprzednich występów nie ufała mu i szukała faworytów w innych uczestnikach wyścigu. Zdecydowana większość jednak kibicowała Contrail i wierzyła, że zakończy swoją karierę w wielkim stylu. Zakład na zwycięstwo Contrail wynosił 1.6. Na padoku prezentował się dobrze, ale nigdy nie był on typem konia, który zachwyca swoim wyglądem. Zazwyczaj wyglądał poprawnie, ale nie powalająco. Tak było i tym razem. Sam wyścig był bardzo ekscytujący. W pewnym momencie zrobiło się nawet odrobinę niebezpiecznie i wszystko zaczęło się układać na korzyść tegorocznego derbisty, również syna Deep Impact Shahryar (Deep Impact, Dubai Majesty po Essence of Dubai). Wydarzyło się jednak coś, na co osobiście liczyłam – 7letni ogier indywidualista Kiseki (Rulership, Blitz Finale po Deep Impact), o którym zdaje mi się już wspominałam kilka razy na tym blogu, zrobił rzecz zupełnie w swoim stylu – zaczął wyścig na końcu stawki, żeby w pewnym momencie uciec wszystkim o kilkanaście długości. Ostatecznie Kiseki zakończył gonitwę na miejscu 10tym, ale swoim szalonym wyskokiem zmienił rytm wyścigu na korzyść Contrail, który wyłonił się z tłumu i pobiegł do celownika zostawiając wszystkich rywali w tyle i zapewniając nas, że to zwycięstwo, to nie przypadek. Był to finisz godny legendy.

Japan Cup 2021

Po zakończonym wyścigu zaskoczyły wszystkich łzy w oczach niewzruszonego jak do tej pory dżokeja Yuichiego Fukunagi, który jeździł z Contrail od początku jego kariery (z jednym tylko wyjątkiem). Były to na pewno łzy wzruszenia, ale również i ulgi z powodu zakończenia tej wielkiej presji, która ciążyła nad tym duetem cały sezon i szczególnie jaką czuł tego dnia. Kibice byli zachwyceni i zgromadzili się licznie na imprezie pożegnalnej Contrail, która odbyła się wieczorem tego samego dnia. Imprezy tego typu w Japonii organizowane są tylko dla koni najbardziej zasłużonych (jak np. jakiś czas temu Almond Eye) oraz są bardzo wyniosłe i wzruszające. Zbierają się na nich wszyscy ludzie, którzy mieli z danym koniem coś wspólnego, czyli trener, hodowca, właściciel, ludzie, którzy się nim opiekowali, dżokeje, którzy go dosiadali. Dookoła, jak po padoku, oprowadzany jest koń – w tym przypadku nasz Contrail. Na początku, przybyłym gościom wręczane są kwiaty, a następnie mikrofony, do których każdy po kolei przemawia. Są to zawsze bardzo wzruszające momenty, w których możemy posłuchać o ich osobistych doświadczeniach czy miłych wspomnieniach związanych z koniem. Prawie wszystkim podczas swoich przemówień łamie się głos, a niektórym pojawiają się w oczach łzy. Sama prawie płaczę jak na to patrzę! Transmisję uroczystości na Youtube obejrzało prawie pół miliona widzów.

Trener ContrailYoshito Yahagi obiecał na koniec, że w przyszłości ma zamiar wygrać Prix de l’Arc de Triomphe razem z dzieckiem po Contrail. Oby mu się to udało!

A na koniec ciekawostka z najnowszego numeru tygodnika Gallop – reklama „tatów” Shadai Farm na przyszły rok i Contrail jako pierwszy z nich. Cena wciąż zostaje jednak tajemnicą!

Cena za pokrycie Contrail? Coming Soon!

Swoją drogą tak się złożyło, że jest to moja 50ta notka na tym blogu. Wiem, że nie czyta go wiele osób, bo jest to wyjątkowo niszowy blog i trudno się temu dziwić. Przyznam się, że po roku prowadzenia straciłam trochę motywację i porzuciłam go na kilka miesięcy. Ostatnio dostałam jednak pierwszy komentarz, za który bardzo dziękuję. Jeżeli na notki czeka chociaż jedna osoba, to warto pisać dalej ^^. Do usłyszenia!

Masayoshi Ebina – japoński dżokej-legenda

Hej! Co u Was? Dziś trochę inaczej niż zwykle. Pierwszy raz sylwetka dżokeja!

Największym newsem ostatniego weekendu było zakończenie kariery przez jednego (obok Yutaki Take) z dwóch najsłynniejszych japońskich dżokejów. Mowa o Masayoshim Ebinie, którego kojarzyć możecie z jego brawurowej walki o pierwsze miejsce w Prix de l’Arc de Triomphe w 1999 roku, gdzie ostatecznie Ebina i El Condor Pasa (King Manbo, Saddlers Gal po Sadler’s Wells) dobiegli do celownika drudzy. Zapraszam do krótkiego artykułu.

Masayoshi Ebina

Podziękowania, kwiaty od kolegów dżokejów, poruszająca prezentacja, która przypomniała o wszystkich sukcesach i pięknych chwilach na przełomie lat i w końcu łzy wzruszenia samego Ebiny. Tak żegnali się w niedziele Japończycy ze swoją wielką dżokejską gwiazdą – Masayoshim Ebiną, który po 34 latach postanowił zakończyć swoją dżokejską karierę i skupić się na swoim nowym celu – trenowaniu koni.

Masayoshi Ebina jako dżokej JRA zadebiutował w roku 1987. W swoim pierwszym wyścigu (koni debiutujących) pojechał na koniu numer 14 na liście faworytów i zajął miejsce również 14ste. Miesiąc później odniósł swoje pierwsze zwycięstwo (dostał mu się trochę lepszy koń – Eiger Turf [Redoutable, Gazelle Sport po Model Fool]). W tym samym roku zdobył również Nagrodę Nowego Dżokeja za wywalczonych 30 zwycięstw.

Pierwsze poważniejsze osiągnięcie przyszło po 6ciu latach od debiutu, kiedy to razem z ogierem Russian Gold (Russian Roubles, Sally Belle po Goodly), zajęli pierwsze miejsce w wyścigu G3 – February Handicap (obecnie February Stakes G1). Pierwsze zwycięstwo w wyścigu G1, to rok 1996 i sławna cesarska gonitwa Ten’no-sho (The Emperor’s Cup). Dosiadał wtedy ogiera Bubble Gum Fellow (Sunday Silence, Bubble Company po Lyphard). Wcześniej jednak, w roku 1995, razem z Fujiyama Kenzan (Lucky Cast, Waka Suzuran po Contrite) wygrał swój pierwszy wyścig zagraniczny – grupową gonitwę Hong Kong Cup (jeszcze wtedy G2).

rix de l’Arc de Triomphe 1999 i drugie miejsce Ebiny

Rokiem przełomowym dla Ebiny okazał się 1998, kiedy to zastąpił on poprzedniego dżokeja dosiadającego silnego 3latka El Condor Pasę (Kingmambo, Saddlers Gal po Sadler’s Wells). Razem z El Condor Pasą zwyciężyli w tym samym roku w jednej z najważniejszych japońskich gonitw – Japan Cup G1. W 1999 zaś odnieśli razem wielki sukces na skalę światową, zwyciężając we francuskim wyścigu G1 – Grand Prix de Saint-Cloud, oraz zajmując 2gie miejsce w prestiżowym Prix de l’Arc de Triomphe i nie było to byle jakie 2gie miejsce. Ówcześnie w Europie panowała opinia, że koń który ucieka od razu na starcie, jest skazany na porażkę. Ebina i El Condor Pasa zrobili na przekór i pobiegli właśnie w ten sposób – uciekając. Prowadzili prawie do samego końca, a japońscy kibice byli pewni, że ich wielkie marzenie o zwycięstwie w Prix de l’Arc de Triomphe właśnie się spełnia. Niestety z grupy biegnących jeden przy drugim koni, agresywnie wydostał się Montjeu (Sadler’s Wells, Floripedes po Top Ville), który podczas ostatecznej potyczki zdołał wyprzedzić japoński duet. Występ ten przyniósł Ebinie międzynarodową sławę, a El Condor Pasie aż 136 punktów WTRR i tytuł japońskiego konia XX wieku.

Ebina nie zwalniał tempa i w roku 2000, wyjechał spróbować swoich sił w Ameryce. W 2001 roku był z powrotem w Japonii, a jego kolejne sukcesy (133 zwycięstwa) sprawiły, że został liderem wśród japońskich dżokejów. Zwyciężył wtedy między innymi w Arima Kinen G1 oraz Kikuka-sho G1, gdzie dosiadał ulubieńca Japończyków, ogiera Manhattan Cafe (Sunday Silence, Subtle Change po Law Society). Do dziś Ebina kojarzony jest między innymi właśnie z tym koniem.

Ebina i Manhattan Cafe zwyciężają w Arima Kinen

Kolejne lata to kolejne zwycięstwa, z których najważniejsze to: wiosenne Ten’no-sho z Manhattan Cafe, Mile Championship z Tokai Point (Tokai Teio, Match Point po Real Shadai) (2002), Asahi Hai Futurity Stakes z Dream Journey (Stay Gold, Oriental Art po Mejiro McQueen) (2006), Arima Kinen z Matsurida Gogh (Sunday Silence, Paper Rain po Bel Bolide) (2007), Hanshin Juvenile Fillies z Apapane (King Kamehameha, Salty Bid po Salt Lake) (2009), Oka-sho, Yushun Himba i Shuka-sho z Apapane (2010), Victoria Mile z Apapane (2011), wiosenne Ten’no-sho z Fenomeno (Stay Gold, De Laroche po Danehill) (2013), Satsuki-sho z Isla Bonita (Fuji Kiseki, Isla Cozzene po Cozzene), Hanshin Juvenile Fillies z Shonan Adela (Deep Impact, Always Willing po Elusive Quality), Asahi Hai Futurity Stakes z Danon Platina (Deep Impact, Badeelah po Unbridled’s Song) (2014), Queen Elizabeth II Cup z Marialite (Deep Impact, Chrysoprase po El Condor Pasa) (2015), Satsuki-sho z Dee Majesty (Deep Impac, Hermes Tiara po Brian’s Time), Takarazuka Kinen z Marialite, Japan Breeding farm’s Cup Ladies’ Classic z White Fugue (Kurofune, Marine Winner po Fuji Kiseki) (2016).

Masayoshi Ebina po swoim ostatnim zwycięstwie, obok Christophe Lemaire

Po roku 2016 dżokej jeździł już coraz rzadziej, bo przecież jako tak wielka gwiazda, mógł sobie na to pozwolić. Co więcej, jak wspominałam na początku notki, miał a planach zostanie trenerem, dlatego już wtedy zaczął się w tym kierunku uczyć.

W swój ostatni weekend na torze, czyli 27-28 lutego, ku uciesze fanów, którzy bardzo chętnie stawiali na konie, które Masayoshi Ebina tego dnia dosiadał, dżokej radził sobie świetnie nawet na koniach słabszych i udało mu się pokazać po raz ostatni swoją widowiskową jazdę. Podczas niedzielnych rozgrywek udało mu się zwyciężyć aż 2 razy!

Ebina podczas swojej gali pożegnalnej

Galę pożegnalną mogliśmy oglądać na Green Channel (specjalistyczny wyścigowy kanał TV), oraz na Youtube. Gdyby nie epidemia covid-19 i fakt, że wyścigi odbywają się obecnie bez udziału kibiców, z pewnością Ebinę żegnałyby wielkie tłumy fanów, którym pozostało tylko siedzenie przed ekranami i komentowanie wszystkiego na żywo na Twitterze. Wielu z nich pisało, że płaczą razem z Ebiną, którego łzy na bardzo surowej jak do tej pory twarzy robiły duże wrażenie.

Masayoshi Ebina z pewnością przejdzie do historii japońskich wyścigów konnych i będzie jeszcze długo pamiętany przez wdzięcznych za wspaniałe sukcesy i emocje fanów. Był dżokejem, z którego mogli być dumny i wszyscy mają nadzieję, że będzie również tak samo dobrym trenerem. Zapytany o to, jak ocenia swoją karierę powiedział, że czuje się spełniony i szczęśliwy oraz, że jeśli miałby narodzić się na nowo, chciałby znów zostać dżokejem.

zdjęcie z kalendarza „Dżokeje 2002”

Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć wam postać Masayoshiego Ebiny. Pozdrawiam i do zobaczenia jeszcze w tym tygodniu.

Tryumf japońskich koni podczas Saudi Cup Day

Nieźle zaniedbuję ostatnio blożka. To nie dlatego, że nie oglądam wyścigów, bo oglądam co tydzień. Ostatnio większość swojego czasu poświęcam na grę na gitarze, co jak się okazało, jest zajęciem wyjątkowo męczącym (jeśli robi się to na serio). Spróbuję to jakoś pogodzić i poszukać więcej czasu na bloga.

Tosaki i Pink Kamehameha

Dziś postanowiłam napisać kilka krótkich newsów dotyczących ostatnich wydarzeń w świecie japońskich wyścigów konnych.

Największym newsem zdecydowanie było w tym tygodniu zwycięstwo dwóch japońskich koni podczas Saudi Cup Day w Arabii Saudyjskiej. Pierwszym z nich był 3latek Pink Kamehameha (Leontes, Tabatha Tosho po Dancing Brave), który dosiadany przez japońskiego dżokeja Keitę Tosakiego – zwyciężył Saudi Derby. O tym, że Tosaki pojedzie na Pink Kamehameha, dżokej dowiedział się w dzień wyścigu! Początkowo miał dosiadać go amerykański dżokej Joel Rosario, który ostatecznie dosiadał innego konia, ponieważ dżokej który miał dosiadać tego innego konia, miał jakieś problemy samolotem i nie mógł dotrzeć na miejsce. Skomplikowane! Tosaki, chociaż jechał na derbiście po raz pierwszy, był bardzo zadowolony ze swojego startu i świetnie się na nim jechało. Pochwalił też konika za jego wyjątkowo udany debiut na piachu, bo do tej pory biegał tylko na trawie. Duet z Japonii dostał w nagrodę 900 000 dolarów.

Swoją drogą muszę powiedzieć szczerze, że byłam w lekkim szoku, gdy dowiedziałam się, że Pink Kamehameha tak świetnie sobie poradził. Widziałam tego konika kilka razy, raz nawet kupiłam zakład, ale nigdy się nie pokazał z jakieś wyjątkowo dobrej strony. W Japonii, na 6 swoich startów wygrał tylko 1 – swój debiut. Potem był 13, 9, 5, 6 i 4. Nie są to jakieś świetne wyniki. Można by powiedzieć, że dosyć kiepskie. Fajnie, że tak dobrze sobie poradził za granicą! Brawo Pinky! (lol..) Wyścig możecie zobaczyć poniżej. Pink Kamehameha i Keita Tosaki mają numer 7.

Drugim bohaterem dnia był 6ciolatek Copano Kicking (Spring At Last, Celadon po Gold Halo), który zwyciężył w Riyadh Dirt Sprint. Copano Kicking to doświadczony koń, znany i lubiany w Japonii :p. Jego właściciel jest jakimś bogaczem, co ma swój wieżowiec w Tokio, często pisze na twitterze o jakichś wróżbach, sprzedaje jakieś kamienie mocy i jest specjalistą od feng szui. Oprócz tych dziwactw, jest również bardzo dobrym człowiekiem i przez dłuższy okres kariery Copano Kicking, powierzył go młodej dżokejce Nanako Fujicie, której za bardzo nikt dobrych koni powierzać nie chciał. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ Fujita skutecznie psuła występy zdolnego konia, którego stać było na wiele więcej… Podczas wyścigu w Arabii Saudyjskiej na szczęście dosiadał go kto inny – angielski dżokej William Buick.

Copano Kicking nie był jedynym koniem, który świetnie poradził sobie w tym wyścigu. Drugie miejsce zajął bowiem również reprezentant Japonii – Matera Sky (Speightstown, Mostaqeleh po Rahy), dosiadany przez wspomnianego wcześniej Keitę Tosakiego. 6te miejsce należało zaś do konia o imieniu Justin (Orfevre, Synesthesia po Gone West). Młody dżokej Ryusei Sakai był po wyścigu lekko sfrustrowany. Ojj, ma jeszcze czas! Wyścig możecie zobaczyć na dole. Copa ma numer 2, Matera 6, a Justin 9.

To by było tyle na dziś. Może napiszę jeszcze coś przed weekendem.

Do zobaczenia ❤

Ładne wyścigi w brzydką pogodę

Znów mnie nie było, ale jest ku temu powód. Ostatnio chodzę spać bardzo późno i budzę się dopiero na kilka ostatnich gonitw! W konsekwencji tego wszystkiego tracę rytm i nie pamiętam za bardzo co się działo. Dziś chciałabym napisać krótko w dwóch gonitwach, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Taka luźna notka.

W tym tygodniu mieliśmy wyjątkowe wyścigi, bo strasznie padało i wiało, dlatego wyniki były nieraz naprawdę zaskakujące. Mi najbardziej zapadł w pamięć sobotni wyścig w Kokurze, w którym pierwszy do mety dobiegł koń nr 14 z listy faworytów, na drugim był koń nr 15 z listy faworytów, a na trzecim koń nr 10… Wypłata za trójkę wyniosła aż 215 000 złotych! Aaaa, gdybym mogła trafić taką trójeczkę, to już bym o nic więcej nie prosiła :D. Trochę byłam zła, że nie kupiłam zakładu, bo pierwsze miejsce zajął jeden z moich ulubionych dżokejów – Saito Arata, a koń z miejsca drugiego miał imię, na które na pewno zwróciłabym uwagę… tak tak… tak sobie wmawiam już po fakcie :D. Zapraszam do obejrzenia gonitwy! Zwycięski koń Coup de Coeur (A Shin Hikari, Bully Bones po Hesabull) ma numer 9 i kask żółty, miejsce drugie – Theseus (Danon Legend, Thermidor po Admire Max) numer 13 i kolor pomarańczowy, a miejsce trzecie, to Narita Yell (Lord Kanaloa, Narita Sky po Deep Impact) i kolor zielony.

Kolejnym wyścigiem, który bardzo mi się podobał, był wyścig ostatni wyścig niedzielny z toru w Nakayamie (Tokio), na który już mi zabrakło pieniędzy (niestety, a tutaj to naprawdę bym trafiła!). Upodobałam sobie klaczkę o imieniu Ashet (Admire Moon, Ash Cake po Taiki Shuttle). Tak po prostu. Nie była w ogóle popularna. Przez pogodę, tor był w bardzo złym stanie i nikt nie miał odwagi biegać po jego wewnętrznej części. Ashet i jej dżokej Oba Kazuya, który jest zresztą dżokejem od biegów z przeszkodami, jako jedyni postanowili pozostać na tej wewnętrznej części. Na początku myślałam, że albo oszaleli, albo Pan Oba pomylił sobie wyścigi! Po chwili okazało się jednak, że chyba taki był plan, bo Ashet zajęła dobre – trzecie miejsce. Tutaj możecie obejrzeć jej niesamowity bieg. Ashet ma numer 3 i kolor czerwony.

To tyle na dziś. W kolejną sobotę postaram się wstać po ludzku :p. Do zobaczenia!

Hanshin Juvenile Fillies G1 – zwycięstwo Sodashi (i moje)

Udało się! Biała klaczka Sodashi zwyciężyła w wyścigu G1! Moje tygodniowe przygotowania również się opłaciły i trafiłam trójkę! Zanim opiszę całość, news z Hongkongu na początek.

Historyczne zwycięstwo białego konia nie było jedynym wydarzeniem tego weekendu. Oczy fanów wyścigów zwrócone były również w stronę Hongkongu, gdzie podczas Longines Hong Kong International Races, dwa japońskie konie zwyciężyły w gonitwach G1! Jednym z nich był 5latek Danon Smash (Lord Kanaloa, Spinning Wildcat po Hard Spun), który zwyciężył w Longines Hong Kong Sprint. Świetnie spisała się również 5letnia klacz Normcore (Harbinger, Chronologist po Kurofune), o której pisałam już wcześniej na blogu. Normcore zajęła pierwsze miejsce w Longines Hong Kong Cup. Drugie miejsce w tym wyścigu również należało do japońskiego konia – Win Bright (Stay Gold, Summer Eternity po Admire Cozzene). Podczas ubiegłorocznej edycji, japońskie konie zwyciężały aż 3 razy, ale myślę, że i tak Japończycy mają powody do dumy!

Wracając do japońskich wyścigów, najważniejszym wydarzeniem weekendu była gonitwa G1 dla 2letnich klaczek – Hanshin Juvenile Fillies. Jak już wcześniej pisałam, faworytką była śnieżnobiała Sodashi, w którą wątpiło jednak wielu kibiców. Nie chcieli uwierzyć w Sodashi i na siłę szukali sobie innych koni, które według nich są od Sodashi silniejsze. Ja całe szczęście obserwuję ją od samego początku kariery i wiedziałam doskonale, że i tu da radę. Byłam tak pewna jej zwycięstwa, że w sumie żałuję teraz, że nie postawiłam wszystkich oszczędności na jej zwycięstwo :p. Potroiły by się! Człowiek mądry po wyścigu :p.

Obejrzyjmy najpierw wyścig:

Na początku martwiłam się tylko o dobry start Sodashi. Jak dobrze wystartuje, to na pewno wygra, tak sobie myślałam. Na szczęście start był bezbłędny. Zaraz po starcie, uwagę wszystkich – również i moją – przykuł koń z numerem 18, czyli Meikei Yell dosiadany przez Yutakę Take. Był to jeden z głównych faworytów tego dnia. Meikei Yell to bardzo silny koń o niesamowitych możliwościach, ale z ciężkim charakterem i nawet sam dżokej (japońska legenda!) wielokrotnie sugerował w wywiadach, że to bardzo ciężki przypadek i z jego tonu słychać było, że nie za bardzo chce na niej jeździć :p. Zaraz po starcie, Yutaka Take sprowadził Meikei Yell na sam tył stawki i od razu było wiadomo, że to jakaś specjalna taktyka :D. Szczerze mówiąc sama się przestraszyłam, bo jak wspominałam, w moim zakładzie na pierwszym miejscu miałam tylko Sodashi!

Świetną taktykę obrał też dla swojego konia (5. Yoka Yoka) Yuichi Fukunaga, który uciekł. Yoka Yoka to urodzona sprinterka i 1600 metrów, to dla niej troszeczkę za dużo, dlatego jedyną opcją była dla niej właśnie ucieczka. Ten ruch również mnie trochę wystraszył, bo ostatecznie zrezygnowałam z kupna Yoki :D. Sodashi trzymała się ciągle około piątej pozycji, a zaraz za nią biegł sobie Christophe Lemaire z kolejną faworytką Satono Reinas. To również, jak się przy mecie okazało, był świetny ruch z jego strony.

Największym rozczarowaniem wyścigu okazała się Infinite, która na dzień przed stała się baaardzo popularna. Sama na początku byłam bardzo nią zainteresowana, ale potem pomyślałam, że jednak wszyscy trochę przesadzają i aż tak wielkich szans to ona nie ma. Podczas wyścigu ani razu nie pokazała się z dobrej strony, a ostatecznie zajęła aż 14ste miejsce.

Po ostatnim zakręcie byłam trochę zaniepokojona, bo Sodashi była otoczona ze wszystkich stron i bałam się, że może mieć problem z wydostaniem się. Sodashi biegnie wielkimi susami i nie jest maleńką zwinną klaczką, która przemknie przez każdą szparę. Na prowadzeniu wciąż była Yoka Yoka, a ja już zaczynałam powoli żałować, że jej nie wzięłam pod uwagę :D. Z zewnątrz nagle wyłoniła się Meikei Yell z Yutaką Take. Aaaa! Czy to możliwe, że to jednak oni wygrają? Przeszła mi taka myśl, ponieważ Meikei Yell jest klaczką nieobliczalną + wyglądała świetnie na padoku. Na szczęście międzyczasie z tłumu wyłoniła się nasza bohaterka Sodashi i biegła już po zwycięstwo. Z zewnątrz przybiegł kolejny koń – Uberleben (Mirco Demuro), którego kupiłam na drugie i trzecie miejsce. Byłam bardzo podekscytowana. Wszystko układało się idealnie! Aż tu nagle zza Sodashi wyłonił się Christophe Lemaire ze swoją partnerką Satono Reinas, którzy od samego początku wyścigu podążali za faworytką. Meikei Yell i Yoka Yoka osłabły, a główny pojedynek o zwycięstwo toczył się już tylko między Sodashi i Satonoreinas. Obie klacze dobiegły do mety niemalże w tym samym czasie.

Sprawne oko było w stanie dostrzec jednak, że to Sodashi wygrała. Sodashi – Satono Reinas – Uberleben! Trafiłam! Zanim zaczęłam się cieszyć, postanowiłam poczekać na oficjalny werdykt. Przed werdyktem było jednak widać uśmiech na twarzy dżokeja Hayato Yoshidy, który zaczął już przyjmować gratulacje. Po chwili na tablicy pojawił się napis „potwierdzone” z Sodashi na pierwszym miejscu. Udało się! Biała klaczka zwyciężyła, a ja razem z nią!

Hanshin Juvenile Fillies był dla mnie wyjątkowym wyścigiem, w którym bardzo chciałam trafić z dwóch powodów. Po pierwsze, udało mi się to w zeszłym roku, przy okazji czego poznałam jedną z moich ulubionych teraz klaczek – Resistencię. Po drugie, jestem wielką fanką Sodashi i wzięłam sobie za punkt honoru, że trafię w tym wyjątkowym dla niej wyścigu. Udało się i jestem bardzo z nas dumna :D.

Swoją drogą, na moje 40 kombinacji trójki wydałam 140 złotych, a zakład Sodashi-Satono Reinas-Uberleben wyniósł ostatecznie około 600 złotych, więc moja wygrana kwalifikuje się jako sukces! :p. Co więcej, po tym wyścigu, udało mi się nagle od niechcenia trafić jeszcze w dwóch kolejnych! Dzięki czemu zakończyłam dzień z 735 złotymi na koncie! To był dobry dzień ^^.

Tak mnie ten mój sukces zmotywował, że postanowiłam zwyciężyć również za tydzień! Tym razem w wyścigu 2letnich ogierów :D. Nie będę zanudzać was wielkimi analizami i pozostawię je dla siebie :p. Może uda mi się napisać tu coś ciekawszego! Oprócz tego podejmuję również wyzwanie w jeszcze jednym, ale sobotnim wyścigu, w którym będzie brała udział jedna z moich ulubienic Intermission (Deep Impact, Lei Carla po King Kamehameha). Biorę się za analizy!

Do następnego wpisu ❤

Hanshin Juvenile Fillies G1 – lista startowa i moje typy

imię koniapopularnośćodds
1Win Aglaia1387.5
2Luxon15120.4
3Geraldina721.9
4Ringo Ame14119.7
5Salvia17173.1
6Sodashi13.1
7Satono Reinas25.1
8Yoka Yoka1041
9Namura Meter18237
10Shigeru Pink Ruby1144.2
11Uberleben624.6
12Opal Moon511.6
13Aoi Gold16133.4
14Paul Neyron830.7
15A Shin Hiten930.8
16Infinite47
17Hula Liona1248.3
18Meikei Yell35.1

Oto jutrzejsza lista startowa. Myślę nad tym jakie zakłady kupić i wciąż nie mogę się zdecydować. Wiem na pewno, że kupię 6.Sodashi na pierwsze miejsce, a na drugie i trzecie na pewno: 11, 12. A co oprócz tego? Będę na pewno patrzeć też na padok i jakieś informacje z ostatniej chwili.

W Japonii zdania co do zwycięstwa Sodashi są podzielone. Dużo osób jej kibicuje, ale jest również grupa osób, które uważają, że klaczka popularna jest głównie z powodu jej koloru i nie dają jej tutaj szans. Takie osoby zazwyczaj stawiają na Meikei Yell, na którą z kolei ja nie stawiam :D.

Wielką popularnością wśród hazardowiczów cieszy się też oczywiście Satono Reinas oraz Infinite, którą ja również chciałam kupić, ale teraz mi się już zaczyna wydawać, że staje się zbyt popularna. Dużo osób mówi też o Geralidinie, której ja szczerze mówiąc nie miałam zamiaru brać pod uwagę. Myślę bardziej o A Shin Hiten, Shigeru Pink Ruby, Aoi Gold czy Salvii. Zobaczymy jak to będzie!

Uf! Aby się udało! ❤

Hanshin Juvenile Fillies G1 – sylwetki uczestniczek [część 3 i ostatnia]

Ostatnia notka z sylwetkami uczestniczek. Jutro będzie już wiadomo z jakimi numerami będą startowały, a ja jestem coraz bliżej dokonania ostatecznego wyboru! Nie mam dzisiaj za bardzo czasu obejrzeć wszystkich wyścigów, więc komentarze do nich dodam albo jutro, albo wcale. Dziś zaczynamy od faworytki.

SODASHI (Kurofune, Buchiko po King Kamehameha)

dżokej: Hayato Yoshida

trener: Naosuke Sugai

właściciel: Kaneko Makoto Holdings

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[12.07 Hakodate] 1800m, pochmurnie, dobry, Hayato Yoshida, 1

[05.09 Sapporo] 1800m, pogodnie, dobry, Hayato Yoshida, 1

[31.10 Tokio G3] 1600m, pogodnie, dobry, Hayato Yoshida, 1, 9.Uberleben

Sodashi staje się powoli prawdziwą idolką w Japonii. Wszyscy jej kibicują i chcą zobaczyć ten moment jak biały koń wygrywa G1. Widziałam ją dziś na kilku okładkach gazet. Sama kibicuje jej od debiutu i chociaż nieczęsto kibicuje faworytom, to tutaj bardzo bym chciała żeby wygrała. Stawiam na Sodashi! ❤

NAMURA METER (Leontes, Namura Voltage po Grandera)

dżokej: Ryuji Wada

trener: Takashi Suzuki

właściciel: Mutsuhiro Namura

stajnia: Hatta Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.09 Chukyo] 1600m, pogodnie, dobry, Ryuji Wada, 1

[29.11 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Ryuji Wada, 10 (1.5), 1.A Shin Hiten

HULA LIONA (Strong Return, Laka po King Kamehameha)

dżokej: Sugeru Hamanaka

trener: Koshiro Take

właściciel: Tomohiro Otomi

stajnia: Shadai Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.08 Sapporo] 1500m, pogodnie, nieco ciężki, Hayato Yoshida, 2 (0.1)

[30.08 Sapporo] 1500m, deszcz, cięzki, Hayato Yoshida, 1

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Hayato Yoshida, 2 (0.0), 1.Paul Neyron 4.Luxon

PAUL NEYRON (Orfevre, England Rose po Dansili)

dżokej: Yusuke Fujioka

trener: Yoshito Yahagi

właściciel: Koji Maeda

stajnia: North Hills

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.09 Chukyo] 1400m, pogodnie, dobry, Yusuke Fujioka, 1

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Yusuke Fujioka, 1, 2.Hula Liona 4.Luxon

MEIKEI YELL (Mikki Isle, Shiroinger po Harbinger)

dżokej: Yutaka Take

trener: Hidenori Take

właściciel: Nagoja Keibajo

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[22.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[06.09 Kokura] 1200m, deszcz, ciężki, Yutaka Take, 1, 4.Luxon

[07.11 Hanshin] 1400m, pochmurnie, dobry, Yutaka Take, 1, 2.Opal Moon 5.Yoka Yoka

Meikei Yell to faowrytka wielu kibiców. Do tej pory świetnie sobie radziła, ale z tego co mówi dosiadający ją dżokej, tym razem może nie dać sobie rady i ogólnie jest koniem bardzo zdolnym lecz trudnym do dosiadania. Ja chyba ją sobie odpuszczę.

UBERLEBEN (Gold Ship, Meine Theresia po Roses in May)

dżokej: Mirco Demuro

trener: Takahisa Tezuka

właściciel: Thoroughbred Club Ruffian

stajnia: Big Red Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[14.06 Tokio] 1800m, deszcz, zły, Keita Tosaki, 1

[05.09 Sapporo] 1800m, pogodnie, dobry, Keita Tosaki, 2 (0.0), 1.Sodashi 4.Aoi Gold

[31.10 Tokio] 1600m, pogodnie, dobry, Daichi Shibata, 9 (0.8), 1.Sodashi 6.Win Aglaia

Klacz, którą na pewno kupię na drugie lub trzecie miejsce. Ostatni występ miała słaby, ale jest bardzo zdolna + tym razem będzie dosiadał ją lepszy dżokej, więc to też świadczy o tym, że oczekiwania wobec niej są spore.

YOKA YOKA (Squirtle Squirt, Honey Dancer po Danehill Dancer)

dżokej: Yuichi Fukunaga

trener: Kiyoshi Tani

właściciel: Koji Oka

stajnia: Honda Stable

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[13.06 Hanshin] 1200m, deszcz, nieco ciężki, Yuichi Fukunaga, 1

[15.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[29.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[07.11 Hanshin] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 5 (0.4), 1.Meikei Yell 2.Opal Moon

Yoka Yoka to baardzo szybka klaczka. Warto zastanowić się nad kupnem zakładu… hmmm

RINGO AME (Matsurida Gogh, Meine Dessert po Meiner Love)

dżokej: Yuji Tan’nai

trener: Masatatsu Kikukawa

właściciel: Big Red Farm

stajnia: Big Red Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[13.06 Hakodate] 1000m, pogodnie, dobry, Yuji Tan’nai, 1

[18.07 Hakodate G3] 1200m, pochmurnie, dobry, Yuji Tan’nai, 1

[07.11 Tokio G2] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuji Tan’nai, 12 (1.3)

Bardzo lubię Ringo Ame, ale ostatni występ bardzo słaby. Podobno ma nie dać sobie rady, ale kto wie.

LUXON (Eishin Flash, Hevenly Voice po Agnes Tachyon)

dżokej: Atsuya Nishimura

trener: Hiroshi Kawachi

właściciel: Normandy Thoroughbred Racing

stajnia: Storm Farm Corporation

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Matsuyama Kohei, 1

[06.09 Kokura G3] 1200m, deszcz, ciężki, Matsuyama Kohei, 4 (1.2), 1.Meikei Yell

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Mirai Iwata, 4 (0.5), 1.Paul Neyron

[15.11 Fukushima] 1200m, pogodnie, dobry, Atsuya Nishimura, 1

To już koniec opisu naszych uczestniczek. Na dzień dzisiejszy mamy ich 18. Jutro poznamy oficjalną listę startową i okaże się co i jak. Jutro napiszę też parę innych newsów, bo tylko te klaczki i klaczki :). Do zobaczenia!

Hanshin Juvenile Fillies G1 – sylwetki uczestniczek [część 2]

Zapraszam dziś do dalszej części serii notek poświęconych uczestniczkom niedzielnego G1 dla 2latek. Bardzo dokładnie opisuję każdą z kandydatek do zwycięstwa, więc zdaję sobie sprawę, że notki mogą być dla większości osób dosyć nudne :p. Zapraszam mimo wszystko.

A SHIN HITEN (A Shin Hikari, Eishin Sun Valley po Eishin Washington)

dżokej: Ryuji Wada

trener: Kunihiko Watanabe

właściciel: Eishindo

stajnia: Eishin Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.06 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Kenji Kawamata, 8 (1.1)

  • od razu znalazła się otoczona innymi końmi w samym środku stawki i chyba trochę jej to nie służyło. Zaczęła spadać do tyłu. Na ostatniej prostej się trochę poprawiła, ale ogólnie bez szans na dobre miejsce. Kiepski występ.

[19.07 Hanshin] 1400m, pogodnie, dobry, Kan’ichiro Fujii, 2 (0.7)

  • bardzo dobry start, od razu na przodzie. Po 800 metrach była ciągle na drugiej pozycji i tak już została do końca. Nie miała szans dogonić na ostatniej prostej konia, który wygrał.

[16.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Hideaki Miyuki, 2 (0.3)

  • wydostała się ładnie na ostatniej prostej spośród innych koni i stoczyła udany pojedynek o drugie miejsce. Na pierwsze nie było szansy.

[06.09 Kokura] 1400m, pochmurno, dobry, Yutaka Take, 1

  • super start, od razu na prowadzeniu. I tak już do końca dobiegła, ale było trochę niebezpiecznie pod koniec.

[29.11 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Taisei Dan’no, 1

  • znów super start i prowadzenie i tak już do mety. Łatwe i ładne zwycięstwo.

Myślę, że jeśli A Shin Hiten dobrze wystartuje i ucieknie, to będzie miała szansę zostać w pierwszej trójce.

OPAL MOON (Victoire Pisa, Copano Marcolini po Mayano Top Gun)

dżokej: Norihiro Yokoyama

trener: Mitsuge Kon

właściciel: NICKS

stajnia: Maeno Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[01.08 Sapporo] 1500m, pogodnie, dobry, Norihiro Yokoyama, 1

  • po starcie biegła na środku. Przed ostatnim zakrętem była raczej na początku ostatniej grupki z tyłu. Po zakręcie udało jej się wyjść na zewnątrz. Potem dostała turnoprzyspieszenia i razem z nią inny koń, ale to jej się udało ten pojedynek wygrać. Dobry występ.

[07.11 Hanshin G3] 1400m, pochmurnie, dobry, Norihiro Yokoyama, 2 (0.1), 1.Meikei Yell 5.Yoka Yoka 10.Salvia

  • po starcie wylądowała na samiutkim końcu. Po ostatnim zakręcie nagle przyspieszyła i zaczęła wyprzedzać wszystkich mocno po zewnętrznej stronie. Fenomenalna ostatnia prosta. Takiego przyspieszenia nie miał żaden koń. Moim zdaniem jest silniejsza niż Meikei Yell, która tam wygrała.

Świetny koń. Na pewno będę na nią stawiać wysoko. Super radzi sobie nawet jak biegnie z samego końca. na pewno kupię na 2gie i 3cie miejsce. O pierwszym pomyślę :p.

SATONO REINAS (Deep Impact, Balada Sale po Not for Sale)

dżokej: Christophe Lemaire

trener: Sakae Kunieda

właściciel: Satomi Horse Company

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[07.06 Tokio] 1600m, pogodnie, nieco ciężki, Christophe Lemaire, 1

  • biegnie silnie dużymi susami :D. Ładnie wygrała na ostatniej prostej.

[04.10 Nakayama] 1600m, pochmurnie, dobry, Christophe Lemaire, 1, 3.Luz

  • biegła na samym końcu i na ostatniej prostej wydostała się z grupki koni i dosyć lekko wygrała.

Klacz, która zostaje w tyle, zbiera siły i atakuje na końcu. Jest bardzo silna no i dżokej też pierwsza klasa. Pewnie trzeba będzie wziąć pod uwagę :p.

SALVIA (Daiwa Major, Lips Poison po Mamool)

dżokej: Kohei Matsuyama

trener: Takashi Suzuki

właściciel: Koji Oka

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[26.07 Niigata] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

  • dobry start i ciągłe posuwanie się do przodu. Świetne przyspieszenie na koniec.

[11.10 Kioto] 1400m, pochmurnie, nieco ciężki, Yuichi Fukunaga, 1

  • tu też nieźle zostawia rywali w tyle na koniec.

[07.11 Hanshin G3] 1400m, pochmurnie, dobry, Hideaki Miyuki, 10 (1.3), 1.Meikei Yell 2. Opal Moon 5.Yoka Yoka

  • nie wiem dlaczego, ale chociaż dobrze jej szło, to na koniec straciła siły i wszyscy ją wyprzedzili. Może nie powinna biec na początku od samego startu?

Trudno powiedzieć. Pierwsze dwa starty były imponujące, a ten ostatni raczej średni. Pytanie czy pokaże nam tym razem kondycję jak te dwa czy jak ten poprzedni :p. Hmmm…

SHIGERU PINK RUBY (Maurice, Moonlight Bay po High Chaparral)

dżokej: Hideaki Miyuki

trener: Kunihiko Watanabe

właściciel: Shigeru Morinaka

stajnia: Amou Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.11 Hanashin] 1400m, pogodnie, dobry, Hideaki Miyuki, 1

  • ładnie wydostała się na zewnątrz i ładnie wygrała.

Mamy tylko jeden jej występ i ciężko cokolwiek powiedzieć. Ja chyba jej nie kupię, a jak już, to na 3cie miejsce.

GERALDINA (Maurice, Balada Sale po Not for Sale)

dżokej: Yasunari Iwata

trener: Sei Ishizaka

właściciel: Sunday Racing

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[12.09 Chukyo] 1600m, pogodnie, nieco ciężki, Yasunari Iwata, 3 (0.3)

  • ze środka, a potem walka z innym koniem o drugie miejsce. Dobiegli prawie w tym samym czasie. Nie czuć aż takiej mocy, jak poprzednie konie.

[03.10 Chukyo] 1600m, pochmurnie, dobry, Yasunari Iwata, 2 (0.2)

  • dobrze biegła od samego startu. dziwnie się giba na na ostatniej prostej wydłużając sobie tym samym odległość :D. Dobry występ.

[23.11 Hanshin] 1800m, pogodnie, dobry, Yuichi Kitamura, 1

  • znów się tak gibała! Chyba nie lubi za bardzo biec obok innych koni. Wyszła na zewnątrz i od razu super pobiegła. Wygrała ledwo ledwo z innym koniem o włos.

Hmmm, podoba mi się jak biega, ale nie wiem czy kupię. Chyba jednak nie. Za dobre rywalki tym razem.

Uf. To tyle na dzisiaj. Zapraszam jutro do zapoznania się z profilem kolejnych pięciu/sześciu klaczek. Konkurencja jest spora, więc będzie ciężko :D.

Hanshin Juvenile Fillies G1 – garść informacji i sylwetki uczestniczek [część 1]

Czas na wielkie przygotowania do niedzielnego Hanshin Juvenile Fillies. Postanowiłam sobie, że wygram na tym wyścigu duże pieniądze, dlatego mam zamiar się do niego dobrze przygotować! Żeby się zmotywować i mieć wszystko ładnie wypisane, będę pisać tutaj notki z moimi analizami i typami. Dziś kilka słów o samym wyścigu i sylwetki pierwszej grupy uczestników.

TROCHĘ O WYŚCIGU

Hanshin Juvenile Fillies, to wyścig G1 dla 2letnich klaczy, na trawie, na dystansie 1600 metrów. Jak sama nazwa wskazuje, rozgrywany jest on na torze Hanshin, który znajduje się na południu Japonii w regionie Kansai.

Hanshin Juvenile Fillies to wyścig z długą tradycją, rozgrywany od 1949 roku. Dużo się od tego czasu zdążyło jednak pozmieniać. Początkowo startowały w nim 3latki obu płci, tylko hodowli japońskiej, a i dystans był inny, bo 1200 metrów. W 1960 roku dystans został wydłużony do 1400 metrów, potem do 1600, a od początku lat 70tych mogły w wyścigu brać udział również konie wyhodowane za granicą. Decyzja ta przyczyniła się do wzrostu poziomu rywalizacji, dzięki czemu w roku 1984 została JAPOŃSKĄ gonitwą grupy pierwszej, coś jak nasza Wielka Warszawska, że niby G1 :p. Z początkiem lat 90tych zmieniono reguły i w wyścigu mogły startować już tylko 3letnie klacze, a od 2001 roku tylko klacze 2letnie. W końcu, w 2010 roku wyścig zyskał charakter międzynarodowy oraz rangę międzynarodowego G1 i od tamtej pory nie było większych zmian.

Rekord wyścigu został pobity w ubiegłym roku przez klaczkę Resistencię (Daiwa Major, Malacostumbrada po Lizard Island) i wynosi 1:32.7. Jest on jednocześnie ogólnym rekordem 2latków na torze Hanshin na dystansie 1600 metrów.

Nagroda za pierwsze miejsce w Hanshin Juvenile Fillies wynosi około 2 300 000 złotych.

Klacze, które zwyciężyły w tym wyścigu w przeszłości, bardzo często odgrywały ważną rolę w swoim kolejnym sezonie, już jako 3latki. Jednej z nich, sławnej Vodce (Tanino Gimlet, Tanino Sister po Rousillon), która wygrała w Hanshin Juvenile Fillies w roku 2006, udało się nawet zwyciężyć w Derby, a było to zwycięstwo historyczne, gdyż od 1943 roku, aż do dziś, żadnej innej klaczy się to nie udało.

SYLWETKI UCZESTNICZEK

W tym roku Hanshin Juvenile Fillies odbędzie się po raz 72, a ja mam zamiar wytypować piękną trójeczkę! Na dzień dzisiejszy mamy zgłoszone 20 uczestniczek, więc pewnie jeszcze 2-4 zostaną skreślone z listy, ale ja zacznę już dziś przybliżać sylwetki naszych tegorocznych najsilniejszych 2latek. Zacznę w japońskiej kolejności alfabetycznej. Pozwolę sobie również na luźny komentarz każdego z wyścigów, w których klaczki brały udział. To już do użytku własnego, bo nie spamiętam wszystkiego :p.

AOI GOLD (Gold Ship, Bon Vivant po Red Ransom)

dżokej: Taisei Dan’no

trener: Ryuji Wada

właściciel: Teruo Suzuki

stajnia: Ichikawa Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[18.07 Fukushima] 1800m, pochmurnie, nieco ciężki, Kenji Kawamata, 1

  • najpierw biegła z tyłu, potem powoli do przodu i drugą połowę wyścigu biegła sobie około trzeciej pozycji. Na ostatniej prostej, chociaż był bardzo ciężki tor, z zewnątrz wyprzedziła z mocą pozostałą dwójkę.

[05.09 Sapporo G1] 1800m, pogodnie, dobry, Taisei Dan’no, 4 (0.4), 1.Sodashi 2.Uberleben

  • od samego startu biegła zaraz za Sodashi, gdzieś po środku stawki. Potem gdy Uberleben ruszyła do przodu, ona ruszył razem z nią i Sodashi. Na ostatniej prostej wyraźnie nie ma tyle siły co Sodashi i Uberleben. Ewentualnie mogałby z nimi powalczyć o miejsce trzecie.

[17.10 Kioto] 2000m, deszcz, ciężki, Taisei Dan’no, 5 (1.9)

  • wyjątkowo ruszyła na prowadzenie zaraz po starcie. Biega po wewnętrznej części toru. Przez jakiś czas prowadziła, ale po połowie biegu wyprzedził ją koń, który ostatecznie był drugi. Biegły tak sobie prawie na równi, aż do ostatniego zakrętu. Tam wyprzedził ją zwycięski koń od wnętrza toru. Próbowała jeszcze walczyć, ale i tor był ciężki i ona już nie miała chyba siły. Być może za długi dystans.

[22.11 Tokio] 1600m, pogodnie, dobry, Hiroyuki Uchida, 3 (0.4)

  • biegła ciągle w środku od wnętrza, a na ostatniej prostej wydostała się, ale już nie miała szans dogonić 1 i 2 klaczy.

Z moich obserwacji wynika, że przy odrobinie szczęścia Aoi Gold ma szansę na miejsce trzecie, ale nie wyżej.

INFINITE (Maurice, Morganite po Agnes Digital)

dżokej: Yuichi Kitamura

trener: Hidetaka Otonashi

właściciel: Sunday Racing

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[09.08 Niigata] 1600m, pochmurnie, zły, Yuichi Kitamura, 1

  • biegła od początku w czołówce, a na końcu zostawiła resztę. Wygrała dość lekko mimo okropnego toru.

[10.10 Tokio G3] 1600m, deszcz, zły, Yuichi Kitamura, 2 (0.5), 8.Luz

  • najpierw biegła w środku stawki. Na koniec się wydostała, ale z zewnątrz wyprzedził ją inny koń. Gdyby miała lepszą pozycję, możliwe, że zajęłaby pierwsze miejsce.

To bardzo silna klacz i ma ogromne szanse na drugie-trzecie miejsce. Może nawet na pierwsze? Nie wiem…

WIN AGLAIA (Matsurida Gogh, Win Artemis po Arch)

dżokej: Takeshi Yokoyama

trener: Yuji Wada

właściciel: Win

stajnia: CosmoViewFarm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[06.06 Tokio] 1600m, pochmurnie, dobry, Takeshi Yokoyama, 1

  • po starcie trzymała się około 3-4 pozycji. Ciągle tak biegła po wewnętrznej części. Jak już się wydawało, że się nie wydostanie do pierwszego miejsca, to nagle przyspieszyła razem z innym koniem i wygrała, ale nie jakoś też spektakularnie.

[15.08 Sapporo] 1800m, pogodnie, nieco ciężki, Takeshi Yokoyama, 1

  • tu też biegła sobie koło 3 pozycji, po tym jak jeden koń zostawił wszystkich w tyle. Na ostatnim zakręcie zrównała się z 1 i 2 koniem. A potem ich wyprzedziła i już tak wygrała.

[31.10 Tokio G3] 1600m, pogodnie, dobry, Takeshi Yokoyama, 6 (0.6), 1.Sodashi 9.Uberleben

  • miała dobry start na równi z Sodashi. Trzymala się jak zwykle 2-3 miejsca. Po ostatnim zakręcie wciąż trzymała się trzeciego miejsca. Zdawało się, że zostanie na podium, ale tutaj jednak poziom rywalek był wyższy i były lepsze od niej.

Myślę, że w G1 nie da sobie rady i nie znajdzie się na podium.

Uff, miałam przeanalizować dziś więcej, ale się trochę zmęczyłam. Z dzisiejszych trzech klaczek na pewno kupię Infinite na miejsce 2 i 3. Myślę też poważnie nad kupnem Aoi Gold na miejsce 3. No ale jeszcze 17 klaczek przed nami, więc to tak wstępnie tylko!

Zapraszam na jutrzejszy ciąg dalszy!