Krótka zapowiedź weekendu: 4 gonitwy grupowe

Cześć wszystkim! Z newsów osobistych powiem tylko, że udało mi się wczoraj pierwszy raz trafić trójkę na wyścigach lokalnych. Zakład ostatecznie wyniósł x46, więc wygrałam jakieś 170 złotych ^^. W takich momentach zawsze mi szkoda, że nie postawiłam więcej, ale jak stawiam więcej, to nie trafiam i tak w kółko. Chyba każdy wie o co chodzi!

Japońskie wyścigi nie zwalniają tempa i w nadchodzący weekend będziemy mogli obejrzeć aż 4 gonitwy grupowe. Tak jak w zeszłym tygodniu rozgrywki odbędą się na trzech torach: tokijskim torze Nakayama, torze Chukyo położonym nie tak daleko od miasta Nagoja, oraz na torze Hanshin – okolice Osaki. Przedstawie wam teraz pokrótce każdą z tych gonitw.

SOBOTA [20.03.2021]

Nakayama Flower Cup G3, dla klaczy 3letnich, trawa, 1800m

W poprzedniej notce pisałam o gonitwie G2 Hanshin Fillies’ Revue – również dla klaczy 3letnich i mimo iż Nakayama Flower Cup jest oficjalnie gonitwą G3, to poziom biorących w niej udział klaczy jest nieco wyższy. Wiele z nich zostaje potem czempionkami. Jest to też wyścig, w którym biorą udział przyszłe Oaksistki. Co do tegorocznych faworytek, głosy są dosyć podzielone, ale największym zaufaniem kibiców i specjalistów cieszy się Uberleben (Gold Ship, Meine Theresia po Roses in May), która pokazała nam swoje umiejętności podczas zeszłorocznej gonitwy Hanshin Juvenile Fillies G1, gdzie zajęła dobre 3cie miejsce. Sama mocno jej wtedy kibicowałam i trafiłam trójkę (z białą klaczką Sodashi na pierwszym miejscu), ale jednym z głównych powodów mojego wyboru był wtedy dżokej – Mirco Demuro, który niestety tym razem na niej nie pojedzie. Zastąpi go Yuji Tan’nai, który jest niestety dżokejem na odrobinę niższym poziomie niż Mirco. W sobotę przekonamy się, czy siła konia wystarczy żeby zwyciężyć w Nakayama Flower Cup.

Oprócz Uberleben, wiele osób kibicuje również klaczce Luz (Duramente, Yamakatsu Marilyn po Grass Wonder), której forma ewidentnie idzie w górę (jej przedostatni występ to miejsce 4, a ostatni 1). Ja osobiście będę znów kibicować mojej ulubienicy Reframe (American Pharoah, Careless Jewel po Tapit), o której często na tym blogu wspominam. Chociaż idzie jej ostatnio średnio, to jestem przekonana, że to na pewno nie jest wina braku umiejętności. Wierzę, że w końcu zacznie świetnie biegać i nie chcę przegapić tego momentu!

Chukyo Falcon Stakes G3, dla koni i klaczy 3letnich, trawa, 1400m

Wyścig dla 3letnich przyszłych top sprinterek i sprinterów. Ciekawostką jest to, że często biorą w nim udział popularne konie, które nie radzą sobie wcale tak dobrze na krótkim dystansie i przegrywają mimo bycia faworytami. To dobra okazja na trafienie fajnego zakładu ;). Głównymi faworytami Falcon Stakes są ogiery Grandadier Guards (Frankel, Wavell Avenue po Harlington), który wygrał ostatnio aż 3 wyścigi z rzędu i podobno ma się świetnie, oraz Mondreise (Daiwa Major, Moonglow po Nayef), którego rodowód – Daiwa Major po Sunday Silence – bardzo pasuje do tego wyścigu. W ramach ciekawostki dodam też, że Grandadier Gaurds kosztował 4 miliony złotych, a Mondreise milion. Ciekawe czy cena będzie miała znaczenie ;).

NIEDZIELA [21.03.2021]

Nakayama Fujiterebi Sho Spring Stakes G3, dla koni i klaczy 3letnich, trawa, 1800m

Wyścig ten jest trialem do kwietniowego Satsuki Sho G1 (japońskie 2000 Guineas). Do sławnych zwycięzców Spring Stakes należą między innymi Orfevre (Stay Gold, Oriental Art po Mejiro McQueen) czy Neo Universe (Sunday Silence, Pointed Path po Kris), o którego nagłej śmierci podczas swojej pracy reproduktora dowiedzieliśmy się ostatnio. Spring Stakes to wyścig dla koni i klaczy, ale zazwyczaj biorą w nim udział tylko ogiery. Również i w tym roku nie mamy w stawce żadnych klaczy. Jako faworyt już od jakiegoś czasu typowany jest ogier Boden (Harbinger, Beau Geste po King Kamehameha), który uważany jest przez wielu za wielki talent i przyszłego czempiona. Krytycy rozpisują się na temat jego możliwości w długich artykułach w prasie wyścigowej. Boden biegł dopiero dwa razy. W swoim debiucie był drugi, a na ostatnim mytingu pokazał się z dosyć spektakularnej strony, łatwo zdobywając pierwsze miejsce. Dosiadany przez Yugę Kawadę ma spore szanse na zwycięstwo w Spring Stakes.

Hanshin Daishoten G2, dla koni i klaczy powyżej 4 lat, trawa, 3000m

Bardzo lubiany przez Japończyków wyścig – głównie dlatego, że często biorą w nim udział najsilniejsze konie z poprzedniego sezonu. Kibiców przyciąga również dłuższy niż zwykle dystans. W tym roku nie mamy aż tak silnego składu, ale wiele emocji wzbudza 4latek Aristoteles (Epiphaneia, Blue Diamond po Deep Impact), który zapadł wszystkim w pamięci jako jedyny koń, który zagroził najsilniejszemu dziecku Deep ImpactContrailowi, przegrywając z nim o włos w ubiegłorocznym Kikuka Sho (nie licząc mistrzyni Almond Eye, która później z nim wygrała w Japan Cup). Potem Aristotelesowi udało się wygrać gonitwę G2, a teraz uważany jest za pewniaka w Hanshin Daishoten. Mi również wydaje się, że wygra, więc główna zabawa przy obstawianiu, będzie polegała na szukaniu drugiego i trzeciego miejsca. Mam już kilka typów :).

To by było na tyle. Pozostało mi już tylko kupić gazetę sportową i zacząć obstawianie.

Do zobaczenia po weekendzie!

[13-14.3.2021] Niespodzianka na Kinko Sho

Tulip Sho – Niespodziewany remis

Znów mnie nie było, ale wracam jak gdyby nigdy nic z kilkoma newsami ze świata japońskich wyścigów. W zeszłym tygodniu udało mi się trafić trójkę i dwójkę i wygrałam 1000 złotych. Niestety nie było to Tulip Sho, które tak bardzo chciałam trafić. W Tulip Sho mi się nie udało. Koniec końców, Meikei Yell, na którą wszyscy tak liczyli wygrała, ale nie jako jedyna! Razem z nią do celownika dobiegła w tym samym czasie Elizabeth Tower, przed kupnem której niestety bardzo się wzbraniałam ;). Na miejscu trzecim znalazła się klaczka Stutti, tak więc do mojego osobistego zwycięstwa zabrakło mi „tylko” jednego konia. Napisałabym coś więcej o Tulip Sho, ale mam zaległości, więc lecę do następnego tematu! A i przepraszam, że dziś bez fotek i filmików, ale mam małe problemy z internetem, dlatego dodam je później.

Hanshin Fillies’ Revue – Rubin zaświeci mocniej niż Diament?

W ubiegły weekend odbyły się aż 3 gonitwy grupowe. Na torze Hanshin, mogliśmy oglądać Filllies’ Revue G2 (japońskie 1000 Guineas Trial) – starcie 3letnich klaczy na trawie, na 1400 metrów. Wyścig ten jest trialem do jednej z ważniejszych gonitw dla klaczy w kalendarzu wyścigowym – Oka Sho G1. Takich trialów do Oka Sho mamy 3 – wspomniane wcześniej Tulip Sho G2, Anemone Stakes L, które też mamy już za sobą, oraz właśnie Fillies’ Revue. Oka Sho swoją drogą odbędzie się w tym roku w niedzielę 11stego kwietnia. W tegorocznym, 55. już Fillies’ Revue zwyciężyła ósma z listy faworytek klaczka Shigeru Pink Ruby (Maurice, Moonlight Bay po High Chaparral), której imię budzi w japońskich kibicach miłe skojarzenie. Jej starsza siostra, 5latka – Shigeru Pink Dia (Daiwa Major, Moonlight Bay po High Chaparral) ma na swoim koncie kilka dobrych startów w gonitwach grupowych, w tym między innymi 3. miejsce w Shuka ShoG1. Czytelnicy mojego bloga zaś być może pamiętają Shigeru Pink Ruby z moich zeszłorocznych wpisów, gdzie przedstawiałam uczestniczki gonitwy G1 dla 2letnich klaczek – Hanshin Juvenile Fillies, gdzie klaczka zajęła kiepskie 17. miejsce. Tym razem Ruby pobiegła zdecydowanie lepiej, pobijając przy tym rekord wyścigu (1:20.7). „Myślałem, że nie damy rady, ale gdy pokonaliśmy ostatnie wzniesienie, Shigeru Pink Ruby raz jeszcze przyspieszyła. Pobiegła powyżej oczekiwań” chwalił ją dżokej Ryuji Wada. Od klaczki nie oczekiwano aż tyle, ponieważ jak się okazało, ma ona problemy z gardłem. Nie do końca wiem jak się to nazywa po polsku, ale jest to wada utrudniająca wysiłek fizyczny jakim z pewnością są wyścigi. Zwycięstwo w Fillies’ Revue dało Shigeru Pink Ruby pierwszeństwo w prawie do startu w kwietniowym Oka Sho, gdzie będzie walczyć nie tylko o zwycięstwo, ale również o to, by przebić w osiągnięciach swoją starszą siostrę. Drugie miejsce w wyścigu zajęła kolejna znana nam z Hanshin Juvenile Fillies klacz Yoka Yoka (Squirtle Squirt, Honey Dancer po Danehill Dancer), która na liście faworytów również była druga. Trzecie miejsce zaś należało do Minnie Isle (Mikki Isle, Island Fashion po Petionville), klaczki, która była na liście faworytów aż 11. Za trafienie tej trójki można było zgarnąć około 3800 złotych. Z ciekawostek dodam jeszcze tylko, że analizując dane z poprzednich edycji tego wyścigu, można wywnioskować, że żadna ze zwycięskich klaczek nie osiągnęła potem jakichś spektakularnych sukcesów :p. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

Nakayama Himba Stakes – w błocie

Kolejny wyścig, to Nakayama Himba Stakes G3. Pogoda tego dnia nie rozpieszczała. Od samego rana padał rzęsisty deszcz, a w pewnym momencie dało się nawet usłyszeć błyskawice. Miało to ogromny wpływ na warunki na tokijskim torze Nakayama oraz ogólny przebieg sobotnich rozgrywek. Wyścigi w deszczu i błocie oznaczały dla kibiców tylko jedno – żeby trafić zakład, trzeba poszukać koni, którym udało się w przeszłości zająć dobre miejsce w wyścigach na ciężkim torze.Nakayama Himba Stakes, to gonitwa dla klaczy 4letnich lub starszych, na trawie, na 1800 metrów. W stawce znajdowało się kilka klaczy, które dobrze biegają w deszcz, ale tegoroczna zwyciężczyni – 5latka Rambling Alley (Deep Impact, Blooming Alley po Symboli Kris S) (7. na liście faworytek) nie była jedną z nich. Było to 6. zwycięstwo w karierze klaczy i jak dotąd pierwsze w takich warunkach. Rambling Alley świetnie radziła sobie na treningach i na wyścigu pokazała, że jej forma nie ma nic wspólnego z pogodą – jest po prostu silna. Co więcej, dosiadał jej Yutaka Take (który swoją drogą obchodził wczoraj 52. urodziny), który wrócił już do formy po ostatnim jej spadku, spowodowanym kontuzją biodra. „Klacz była bardzo spokojna i w dobrej kondycji. Nie sprawia żadnych problemów podczas jazdy, więc mogłem dzięki temu skupić się na obserwowaniu innych koni. Startowaliśmy z numerem 13., dlatego biegliśmy ciągle po linii zewnętrznej, co w połączeniu z bardzo złym stanem toru dało nam w kość. Myślę, że na ostatniej prostej każda klacz miała ciężko. Rambling Alley świetnie dała radę w tych warunkach” – pochwalił zwyciężczynię dżokej, który wrócił z wyścigu cały zabłocony. Z różnicą o „nos” od Rambling Alley, do celownika dobiegła Rose Amour (Rose Kingdom, Great Ten po Caerleon), która swoimi ubiegłorocznymi występami udowodniła, że nie straszny jej deszcz i ciężkie warunki. Walka tych dwóch klaczy była tak zacięta, że Yutaka Take, który wciąż gorzko wspominał swój zeszłotygodniowy remis z Tulip Sho, nazywając swoją wygraną „stylowo niefajną”, skomentował wyścig tak: „Tylko nie mówcie, że znowu remis (śmiech)”. Trzecie miejsce zajęła oddalona o „szyję”, również 5latka Fairy Polka (Rulership, Fairy Dance po Agnes Tachyon), która wywalczyła dokładnie tę samą pozycję rok temu. Główne 3 faworytki zajęły kolejno miejsca 7., 8. i 9., dlatego za trójkę można było zgarnąć 5200 złotych, co nie jest tak małą kwotą, biorąc pod uwagę to, że wygrały naprawdę silne i nieprzypadkowe klacze.

Kinko Sho – Najmniej oczekiwany zwrot akcji

Wydarzeniem weekendu był zdecydowanie wyścig Kinko Sho G2 – trawa, dla koni 4letnich lub starszych, na 2000 metrów. Ubiegłoroczna trójkoronowana Daring Tact (Epiphaneia, Daring Bird po King Kamehameha), zawiodła nadzieje bogaczy na łatwe pomnożenie majątku na pewnym zakładzie i zajęła dopiero drugie miejsce, przegrywając z „czarnym koniem” tej gonitwy – 6letnim Gibeonem (Deep Impact, Contested po Ghostzapper), któremu udało się na starcie uciec i tak już wygrać. Gibeon, był typowany na zwycięzcę tego wyścigu jako ostatni. Nie słyszałam ani nie widziałam w internecie ani jednej opinii, która sugerowałaby, że to może właśnie Gibeon zwycięży. Mocną stroną ogiera okazał się fakt, że w przeciwieństwie do reszty uczestników (oprócz Potager [Deep Impact, Ginger Punch po Awesome Again], który zajął miejsce 3.), którzy ostatnio odpoczywali, biegał on aktywnie w innych wyścigach i pozwoliło mu to zachować dobrą kondycję. Gibeon zwyciężając w tegorocznym Kinko Sho, pokonał aż czterech zwycięzców gonitw G1, co wydaje się być dokonaniem niesamowitym jak na konia, którego największym jak do tej pory osiągnięciem było jedno 2gie miejsce w gonitwie G1 oraz zwycięstwo w G3 (w dodatku w 2018 roku). W latach 2017/2018 bardzo liczono na ogiera i przepowiadano mu wielką karierę. Niestety po pasmach niezbyt dobrych występów, wszyscy sobie o Gibeonie zapomnieli, w konsekwencji czego, zakład na jego zwycięstwo w Kinko Sho wyniósł aż x227.3 (przy czym przedostatni koń to x65.4, więc różnica była ogromna). Nagły powrót Gibeona wywołał nie lada zamieszanie. Kibice nie mogli uwierzyć w to co się dzieje, a wygrana w zakładzie WIN5 (jak nasza septyma, tylko że 5 wyścigów) poszybowała w górę, zatrzymując się na rekordowej kwocie 18 milionów złotych. Ostatecznie, na prawie 8 milionów wykupionych kombinacji, udało się trafić tylko jednemu szczęśliwcowi. Sam dżokej, Atsuya Nishimura, mówił, że Gibeon świetnie radził sobie podczas treningów i był pewien, że dobrze pobiegnie. Po naradzie z trenerem Hideakim Fujiwarą uznali, że ucieczka będzie dobrą taktyką dla Gibeona i po bardzo dobrym starcie duet ruszył na przód stawki. Na ostatnim zakręcie mieli podobno małe kłopoty, ale gdy wybiegli na prostą poszło już gładko. Kibice liczyli wtedy jeszcze na to, że mistrzyni Daring Tact uda się go wyprzedzić, ale ku wielkiemu zdziwieniu wszystkich, tak się jednak nie stało i o włos przegrała z ogierem. Kinko Sho 2021 było przełomowym wyścigiem nie tylko dla Gibeona, ale również dla samego dżokeja Nishimury, od którego debiutu minęło już 4 lata, a on zniecierpliwiony patrzeniem na to, jak jego młodsi koledzy zdobywają swoje pierwsze ważne zwycięstwa, wciąż pozostawał z niczym. „Nareszcie się udało. Od teraz będę się starał jeszcze bardziej” skomentował uradowany. Dla zdobywczyni drugiego miejsca Daring Tact, to warunki pogodowe okazały się główną przeszkodą do zwycięstwa. Chociaż świeciło słońce, to tor pozostawał wciąż w złym stanie po sobotnich ulewach, które przeszły przez cały kraj. Co więcej, dla Daring Tact to nie Kika Sho było głównym celem tego sezonu. Klacz przygotowuje się obecnie do startu w kwietniowej gonitwie G1 Osaka Hai, gdzie zmierzy się z najsilniejszymi obecnie końmi w Japonii, dlatego tym razem nie była przygotowana do wyścigu na 100%, zachowując siły na potem. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że Daring Tact nie jest wcale takim pewniakiem jakby mogło się wydawać i wyścigi konne wciąż zadziwiają nas niespodziankami takimi jak ten niesamowity bieg Gibeona. Właśnie dlatego uwielbiam ten sport!

Tulip Sho G2 – lista startowa

imię klaczkipopularnośćoddsdżokej
1Meikei Yell12.0Yutaka Take
2Stutti38.1Kohei Matsuyama
3Rare Champagne937.2Hideaki Miyuki
4Shirley Poppy59.5Yuichi Fukunaga
5Elizabeth Tower27.4Yuga Kawada
6A Shin Pixel1289.7Taisei Dan’no
7Tiny Romance610.9Hiroyuki Uchida
8Ten Happy Rose715.3Ken’ichi Ikezoe
9Shadow Eris1160.9Mirai Iwata
10Malina817.2Yasunari Iwata
11Barikono Yume1041.0Takashi Fujikake
12Tagano Diana48.3Ryuji Wada

Konik numer 1 jest z pewnością ze wszystkich najsilniejszy, jak już pisałam w poprzedniej notce, ale możliwe, że nie wygra, dlatego sama nie wiem co zrobić. W dodatku dostało jej się najgorsze dla niej możliwe miejsce. Na pewno chcę kupić konia nr 2 i nr 10. Zobaczymy! Spać mi się chcę, więc niestety nie dam rady napisać dokładnych zakładów………

Tulip Sho G2 – sylwetki uczestniczek

Mam nagły przypływ motywacji do pisania notek, więc napiszę dziś kolejną! Być może niektórzy z was pamiętają, jak w zeszłym roku pisałam o wyścigu G1 dla 2-letnich klaczek – Hanshin Juvenile Fillies, w którym ostatecznie zwyciężyła biała klaczka Sodashi. Mamy rok 2021 i te klaczki są już 3latkami (wow :p). Niektóre z nich mają już za sobą kilka występów, lepszych lub gorszych. Wszyscy czekają jednak na występ charakternej klaczki Meikei Yell (Mikki Isle, Shiroinger po Harbinger), która mimo swoich niesamowitych wyścigowych zdolności, zalazła się w Hanshin Juvenile Fillies tuż poza podium, na miejscu 4.

Dosiadający jej dżokej – Yutaka Take, wiele razy wspominał, że Meikei Yell jest klaczą trudną, a ton jego wypowiedzi zdawał się sugerować, że nie jest zbytnio chętny do prowadzenia 3latki. Duet ten radzi sobie razem jednak wyjątkowo dobrze, dlatego Yutaka nie ma dobrej wymówki do „pozbycia” się klaczki, dlatego w sobotę 6.03.2021 znów zobaczymy ich razem! Co więcej, Meikei Yell i Yutaka są obecnie najbardziej popularną parą, a zakład ma na tę chwilę wartość 1.5… Czy słusznie?

W tej i w kolejnej notce spróbuję przybliżyć wam sylwetki uczestniczek i napisać parę słów o moich osobistych typach. Bardzo chciałabym trafić w tym wyścigu… Ah! Zapomniałam podać nazwy! Tulip Sho – czyli nagroda Tulipanowa – gonitwa G2 dla klaczek 3letnich, trawa, 1600m, na torze Hanshin. Wyścig ten jest wyścigiem próbnym przed Oka Sho – gonitwą G1 dla 3letnich klaczy, będąca równocześnie jedną z gonitw do Triple Crown. No to do dzieła! (klaczki będą przedstawione w japońskiej kolejności alfabetycznej).

A SHIN PIXEL (Epiphaneia, A Shin Epona po Curlin)

dżokej: Taisei Dan’no
trener: Ken Kozaki
właściciel: Eishindo
stajnia: Eishin Bokujo
wyniki: 1-7

A Shin Pixel biegła jak do tej pory tylko dwa razy. Debiut wygrała, a drugi wyścig zakończyła na pozycji 7. Start miała bardzo dobry i w sumie do samego końca biegła nieźle, ale nie ma za bardzo prędkości na ostatniej prostej, co może być problemem w sobotę. A Shin Pixel znajduje się obecnie na ostatnim miejscu na liście faworytów, ale ja bym jej tak szybko nie skreślała – zwłaszcza, że dosiada jej fajny dżokej, który nie boi się jechać po zwycięstwo. No cóż… sama nie wiem co z nią zrobić :D. Myślę, że jak dobrze pójdzie, to dobiegnie gdzieś w okolicę 5tego miejsca, ale chyba nie wyżej. Ogólnie zdaje mi się, że to nie koń do biegania na trawie.

ELIZABETH TOWER (Kingman, Turfdonna po Doyen)

dżokej: Yuga Kawada
trener: Tomokazu Takano
właściciel: Shadai Race Horse
stajnia: Shadai Farm
wyniki: 1-9

Bardzo europejska klaczka. Gdyby padał deszcz, to miałaby szanse, ale nie zapowiada się jakoś super. Trochę brakuje jej szybkości.

SHIRLEY POPPY (Mikki Isle, Oriental Poppy po King Kamehameha)

dżokej: Yuichi Fukunaga
trener: Koichi Ichizaka
właściciel: Carrot Farm
stajnia: Northern Farm
wyniki: 2-1-6

Jest możliwość, że dobiegnie do trójki, ale dobrze byłoby gdyby padał deszcz. Jeśli chodzi o jej rodowód, to jest raczej koniem, który rozwija się powoli, więc może być dla niej wciąż troszkę za wcześnie.

SHADOW ERIS (Heart’s Cry, Pearl Shadow po Kurofune)

dżokej: Mirai Iwata
trener: Yasuo Tomomichi
właściciel: Tomokau Izuka
stajnia: Shadai Farm
wyniki: 2-1-4-4

Według rodowodu, klaczka ma szanse nawet na pierwsze miejsce. Jej poprzedni wyścig poszedł źle, bo spóźniła się na starcie, więc to jej jeszcze nie skreśla. No i dżokej z czołówki, więc można mu zaufać. Możliwe w ogóle, że ta klaczka świetnie sprawdzi się nawet na dłuższe dystanse.

STUTTI (Maurice, Lilavati po Zenno Rob Roy)

dżokej: Kohei Matsuyama
trener: Yutaka Okumura
właściciel: Carrot Farm
stajnia: Northern Farm
wyniki: 1-4-3-3

Ta klaczka ma spore szanse, bo patrząc na oceny, to przegrywa, ale jednak o włos, więc nic straconego. Co więcej, rodzina klaczki słynie z tego, że bardziej utalentowane niż ogiery, są klacze. Warto na nią postawić. Co więcej zmienił jej się dżokej, w dodatku na takiego, co ostatnio świetnie się sprawuje, więc być może ta zmiana sprawi, że pobiegnie bardzo dobrze.

TINY ROMANCE (Novelist, Triplex po Sunday Silence)

dżokej: Hiroyuki Uchida
trener: Takashi Kanari
właściciel: Chizu Yoshida
stajnia: Shadai Farm
wyniki: 1-6-2

Jeśli chodzi o rodowód, to nie pasuje za bardzo do tego wyścigu. No, raczej nie tym razem.

TAGANO DIANA (Leontes, Allure po Deep Impact)

dżokej: Ryuji Wada
trener: Kodai Hasegawa
właściciel: Ryoji Yagi
stajnia: Niikappu Tagano Farm
wyniki: 2-2-3-1-2

Jako 2latka świetnie sobie radziła (jej rodzinka taka jest). Możliwe, że uda jej się dobiec do 3ciego miejsca, ale czegoś jej brakuje, żeby mogła wygrać, więc ja bym stawiała na 3 miejsce jakby co. Co więcej, ma krew Deep Impact, więc pasuje do tego toru wyścigowego.

TEN HAPPY ROSE (Epiphaneia, Fatal Rose po Tanino Gimlet)

dżokej: Kenichi Ikezoe
trener: Daisuke Takayanagi
właściciel: Yasushi Tenpaku
stajnia: Shadai Farm
wyniki: 1-2-3-4

Bardzo popularna klacz, ale ma z dwóch stron Roberto we krwi, a jak do tej pory takie konie niezbyt dobrze sobie radziły w Japonii. Nie wiem, czy nie stała się zbyt popularna jak na swoje możliwości. Ja raczej nie kupię zakładu.

BARIKONO YUME (Win Variation, Salsa Fantasia po French Deputy)

dżokej: Takashi Fujikake
trener: Masahiro Matsunaga
właściciel: Yasumitsu Ota
stajnia: Araya Bokujo
wyniki: 1-4

Interesująca klaczka, ale urodzona w miejscu, z którego nigdy jeszcze żaden sławny koń nie wyszedł, więc ciężko trochę uwierzyć, że jej się uda :D.

MALINA (Kizuna, Xanas po Galileo)

dżokej: Yasunari Iwata
trener: Yoshito Yahagi
właściciel: Daisuke Miura
stajnia: North Hills
wyniki: 6-5-3-4-3-4-4-2-1

Ta klaczka jest najbardziej doświadczona ze wszystkich uczestniczek. Najlepiej dla niej byłoby, gdyby padał deszcz, bo świetnie sobie radzi w takich warunkach. Gdyby padało, to może nieźle wszystkich zaskoczyć i nawet wygrać. Dżokej też bardzo zdolny.

MEIKEI YELL (Mikki Isle, Shiroinger po Harbinger)

dżokej: Yutaka Take
trener: Hidenori Take
właściciel: Nagoya Racecourse
stajnia: Northern Farm
wyniki: 1-1-1-4

Zdecydowanie najszybsza klaczka ze wszystkich uczestniczek, ale niestety ten dystans jest dla niej trochę za długi. Nie radzi sobie z tym dystansem głównie przez swój ciężki charakter. Gdy biegnie i przed nią jest jakiś koń, to strasznie jej się to nie podoba i nie może się skupić, a jak biegnie za nią koń, to zaczyna biec z całych sił i traci te siły pod koniec, dlatego nie dobiega do 1600. Ciężko jest nad tym zapanować. Lepiej byłoby dla niej, żeby biegła w 1200m. Co więcej, ma we krwi Danziga i właśnie przez to jest taka szalona :p. Być może gdyby uciekła, to jakoś da rade. Ogólnie, to ta klaczka nie musi tym razem zwyciężyć, ponieważ ma odpowiednią ilość wygranych pieniędzy na koncie, żeby móc wystartować w kolejnym wyścigu, dlatego być może trener ze chce tym razem, by klaczka pobiegła wyjątkowo w tłumie koni, a nie po zewnętrznej, żeby zobaczyć, czy poradzi sobie w takich warunkach. Jak sobie poradzi, to wygra, a jak nie, to może nawet do trójki nie dobiec.

RARE CHAMPAGNE (Epiphaneia, Rose Champagne po Zenno Rob Roy)

dżokej: Hideaki Miyuki
trener: Hidetaka Otonashi
właściciel: Ryoichi Otsuka
stajnia: Northern Farm
wyniki: 1-5-3

Niepozorna klaczka, niezbyt popularna, ale ma wystarczające zdolności do tego, żeby dobiec do pierwszej trójki. Ważne, żeby na początku udało jej się obrać dobrą pozycje. Ja być może kupię z nią zakład. Do tej pory przegrywała z bardzo silnymi konikami, w dodatku nie aż tak sromotnie, więc warto na nią postawić.

Uff, to by było na tyle na dziś. Jutro napiszę jeszcze krótką notkę z moimi typami! Baj!

Masayoshi Ebina – japoński dżokej-legenda

Hej! Co u Was? Dziś trochę inaczej niż zwykle. Pierwszy raz sylwetka dżokeja!

Największym newsem ostatniego weekendu było zakończenie kariery przez jednego (obok Yutaki Take) z dwóch najsłynniejszych japońskich dżokejów. Mowa o Masayoshim Ebinie, którego kojarzyć możecie z jego brawurowej walki o pierwsze miejsce w Prix de l’Arc de Triomphe w 1999 roku, gdzie ostatecznie Ebina i El Condor Pasa (King Manbo, Saddlers Gal po Sadler’s Wells) dobiegli do celownika drudzy. Zapraszam do krótkiego artykułu.

Masayoshi Ebina

Podziękowania, kwiaty od kolegów dżokejów, poruszająca prezentacja, która przypomniała o wszystkich sukcesach i pięknych chwilach na przełomie lat i w końcu łzy wzruszenia samego Ebiny. Tak żegnali się w niedziele Japończycy ze swoją wielką dżokejską gwiazdą – Masayoshim Ebiną, który po 34 latach postanowił zakończyć swoją dżokejską karierę i skupić się na swoim nowym celu – trenowaniu koni.

Masayoshi Ebina jako dżokej JRA zadebiutował w roku 1987. W swoim pierwszym wyścigu (koni debiutujących) pojechał na koniu numer 14 na liście faworytów i zajął miejsce również 14ste. Miesiąc później odniósł swoje pierwsze zwycięstwo (dostał mu się trochę lepszy koń – Eiger Turf [Redoutable, Gazelle Sport po Model Fool]). W tym samym roku zdobył również Nagrodę Nowego Dżokeja za wywalczonych 30 zwycięstw.

Pierwsze poważniejsze osiągnięcie przyszło po 6ciu latach od debiutu, kiedy to razem z ogierem Russian Gold (Russian Roubles, Sally Belle po Goodly), zajęli pierwsze miejsce w wyścigu G3 – February Handicap (obecnie February Stakes G1). Pierwsze zwycięstwo w wyścigu G1, to rok 1996 i sławna cesarska gonitwa Ten’no-sho (The Emperor’s Cup). Dosiadał wtedy ogiera Bubble Gum Fellow (Sunday Silence, Bubble Company po Lyphard). Wcześniej jednak, w roku 1995, razem z Fujiyama Kenzan (Lucky Cast, Waka Suzuran po Contrite) wygrał swój pierwszy wyścig zagraniczny – grupową gonitwę Hong Kong Cup (jeszcze wtedy G2).

rix de l’Arc de Triomphe 1999 i drugie miejsce Ebiny

Rokiem przełomowym dla Ebiny okazał się 1998, kiedy to zastąpił on poprzedniego dżokeja dosiadającego silnego 3latka El Condor Pasę (Kingmambo, Saddlers Gal po Sadler’s Wells). Razem z El Condor Pasą zwyciężyli w tym samym roku w jednej z najważniejszych japońskich gonitw – Japan Cup G1. W 1999 zaś odnieśli razem wielki sukces na skalę światową, zwyciężając we francuskim wyścigu G1 – Grand Prix de Saint-Cloud, oraz zajmując 2gie miejsce w prestiżowym Prix de l’Arc de Triomphe i nie było to byle jakie 2gie miejsce. Ówcześnie w Europie panowała opinia, że koń który ucieka od razu na starcie, jest skazany na porażkę. Ebina i El Condor Pasa zrobili na przekór i pobiegli właśnie w ten sposób – uciekając. Prowadzili prawie do samego końca, a japońscy kibice byli pewni, że ich wielkie marzenie o zwycięstwie w Prix de l’Arc de Triomphe właśnie się spełnia. Niestety z grupy biegnących jeden przy drugim koni, agresywnie wydostał się Montjeu (Sadler’s Wells, Floripedes po Top Ville), który podczas ostatecznej potyczki zdołał wyprzedzić japoński duet. Występ ten przyniósł Ebinie międzynarodową sławę, a El Condor Pasie aż 136 punktów WTRR i tytuł japońskiego konia XX wieku.

Ebina nie zwalniał tempa i w roku 2000, wyjechał spróbować swoich sił w Ameryce. W 2001 roku był z powrotem w Japonii, a jego kolejne sukcesy (133 zwycięstwa) sprawiły, że został liderem wśród japońskich dżokejów. Zwyciężył wtedy między innymi w Arima Kinen G1 oraz Kikuka-sho G1, gdzie dosiadał ulubieńca Japończyków, ogiera Manhattan Cafe (Sunday Silence, Subtle Change po Law Society). Do dziś Ebina kojarzony jest między innymi właśnie z tym koniem.

Ebina i Manhattan Cafe zwyciężają w Arima Kinen

Kolejne lata to kolejne zwycięstwa, z których najważniejsze to: wiosenne Ten’no-sho z Manhattan Cafe, Mile Championship z Tokai Point (Tokai Teio, Match Point po Real Shadai) (2002), Asahi Hai Futurity Stakes z Dream Journey (Stay Gold, Oriental Art po Mejiro McQueen) (2006), Arima Kinen z Matsurida Gogh (Sunday Silence, Paper Rain po Bel Bolide) (2007), Hanshin Juvenile Fillies z Apapane (King Kamehameha, Salty Bid po Salt Lake) (2009), Oka-sho, Yushun Himba i Shuka-sho z Apapane (2010), Victoria Mile z Apapane (2011), wiosenne Ten’no-sho z Fenomeno (Stay Gold, De Laroche po Danehill) (2013), Satsuki-sho z Isla Bonita (Fuji Kiseki, Isla Cozzene po Cozzene), Hanshin Juvenile Fillies z Shonan Adela (Deep Impact, Always Willing po Elusive Quality), Asahi Hai Futurity Stakes z Danon Platina (Deep Impact, Badeelah po Unbridled’s Song) (2014), Queen Elizabeth II Cup z Marialite (Deep Impact, Chrysoprase po El Condor Pasa) (2015), Satsuki-sho z Dee Majesty (Deep Impac, Hermes Tiara po Brian’s Time), Takarazuka Kinen z Marialite, Japan Breeding farm’s Cup Ladies’ Classic z White Fugue (Kurofune, Marine Winner po Fuji Kiseki) (2016).

Masayoshi Ebina po swoim ostatnim zwycięstwie, obok Christophe Lemaire

Po roku 2016 dżokej jeździł już coraz rzadziej, bo przecież jako tak wielka gwiazda, mógł sobie na to pozwolić. Co więcej, jak wspominałam na początku notki, miał a planach zostanie trenerem, dlatego już wtedy zaczął się w tym kierunku uczyć.

W swój ostatni weekend na torze, czyli 27-28 lutego, ku uciesze fanów, którzy bardzo chętnie stawiali na konie, które Masayoshi Ebina tego dnia dosiadał, dżokej radził sobie świetnie nawet na koniach słabszych i udało mu się pokazać po raz ostatni swoją widowiskową jazdę. Podczas niedzielnych rozgrywek udało mu się zwyciężyć aż 2 razy!

Ebina podczas swojej gali pożegnalnej

Galę pożegnalną mogliśmy oglądać na Green Channel (specjalistyczny wyścigowy kanał TV), oraz na Youtube. Gdyby nie epidemia covid-19 i fakt, że wyścigi odbywają się obecnie bez udziału kibiców, z pewnością Ebinę żegnałyby wielkie tłumy fanów, którym pozostało tylko siedzenie przed ekranami i komentowanie wszystkiego na żywo na Twitterze. Wielu z nich pisało, że płaczą razem z Ebiną, którego łzy na bardzo surowej jak do tej pory twarzy robiły duże wrażenie.

Masayoshi Ebina z pewnością przejdzie do historii japońskich wyścigów konnych i będzie jeszcze długo pamiętany przez wdzięcznych za wspaniałe sukcesy i emocje fanów. Był dżokejem, z którego mogli być dumny i wszyscy mają nadzieję, że będzie również tak samo dobrym trenerem. Zapytany o to, jak ocenia swoją karierę powiedział, że czuje się spełniony i szczęśliwy oraz, że jeśli miałby narodzić się na nowo, chciałby znów zostać dżokejem.

zdjęcie z kalendarza „Dżokeje 2002”

Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć wam postać Masayoshiego Ebiny. Pozdrawiam i do zobaczenia jeszcze w tym tygodniu.