Kwiecień w wielkim skrócie – Sodashi znów zwycięża

Moja przerwa w pisaniu bloga trwała dłużej niż zwykle i dłużej niż bym tego chciała. Wszystko to za sprawą (czasowej) przeprowadzki do Polski! Muszę przyznać, że trochę zajęło mi zaklimatyzowanie się tutaj, ale w końcu się udało. No i co najważniejsze, mogę tak jak dotychczas kupować zakłady na japońskie wyścigi, więc trochę mnie to uspokoiło!

KSIĘŻNICZKA KWITNĄCEJ WIŚNI WYBRANA!

Podczas mojej nieobecności, w świecie japońskich wyścigów wiele się działo! Jednym z najważniejszych newsów, szczególnie też dla mnie, było zwycięstwo białej klaczki Sodashi w bardzo ważnym wyścigu G1 Ouka Sho. Ouka Sho, to wyścig z długimi tradycjami, dla 3letnich klaczy na 1600 metrów, odbywający się (prawie) zawsze na torze Hanshin. Nazwa wyścigu – Nagroda Kwitnącej Wiśni – sugeruje również porę, w jakiej gonitwa jest rozgrywana. Ostatnimi czasy, japońska wiśnia kwitnie trochę szybciej niż organizatorzy by sobie tego życzyli, dlatego kwitnięcie wiśni na torze Hanshin jest specjalnie na tę okazję opóźniane. No i tak, w tym roku księżniczką kwitnącej wiśni została nasza Sodashi, a mi znów udało się trafić trójkę (około 400 złotych)! Mam nosa do biegów Sodashi :D.

Kolejne zwycięstwo Sodashi

Sodashi, chociaż nie przegrała do tej pory żadnego swojego wyścigu, wciąż nie była traktowana przez wszystkich poważnie. I tym razem wielu fanów nie wierzyło, że Sodashi to coś więcej niż wygląd i uparcie szukali innego faworyta gonitwy. Koniec końców na pierwszym miejscu listy faworytów uplasowała się również bardzo silna klacz – Satono Reinas (Deep Impact, Balada Sale po Not for Sale), która w duecie z najlepszym dżokejem ścigającym się w Japonii – Christophem Lemairem, faktycznie miała spore szanse na zwycięstwo. Sodashi była więc na liście faworytów druga. Jak wszyscy jednak wiemy, ostatecznie to Sodashi zwyciężyła, w dodatku w najlepszym jak do tej pory stylu. Po raz pierwszy pokazała, że ma wielką przewagę nad rywalkami i w pewnym momencie na ostatniej prostej zostawiła je w tyle. Największej rywalce SodashiSatono Reinas udało się wywalczyć miejsce drugie, a na trzecia do celownika dobiegła klacz Fine Rouge (Kizuna, Passion Rouge po Boston Harbor). Bardzo miło oglądało się ten wyścig. Sama obejrzałam go potem z 10 razy.

Po paśmie zwycięstw (zwycięski debiut, dwie wygrane w wyścigach G3 i dwie wygrane w wyścigach G1) Sodashi stała się prawdziwą idolką. W Japonii jest taka tradycja, że koń, który zwycięży w gonitwie G1, dostaje swoją pluszową wersję. Maskotki te są chętnie kolekcjonowane przez fanów wyścigów. Sodashi również dołączyła do grona koniów-maskotek, a reakcja kibiców przeszła najśmielsze oczekiwania JRA. Maskotki z wizerunkiem Sodashi wyprzedały się natychmiastowo. Ci, którzy nie zdążyli kupić swojego egzemplarza (w tym ja!), wciąż czekają na nową dostawę!

Po swoim świetnym występnie, Sodashi i dżokej Hayato Yoshida stali się faworytami tegorocznego Oaks. Ja również będę stawiać na tę dwójkę. Jako ciekawostkę warto dodać też, że zdobywczyni drugiego miejsca w Ouka ShoSatono Reinas, prawdopodobnie weźmie udział nie w Oaks, a w Derby! Klaczka już dwa razy przegrała z Sodashi, dlatego uznano, że znacznie większe szanse ma w rywalizacji z tegorocznymi 3letnimi ogierami. Zapowiada się to wszystko dosyć ekscytująco!

CONTRAIL JEDNAK NIE TAK SILNY?

Innym ważnym wydarzeniem podczas mojej nieobecności, była gonitwa G1 Osaka Hai, gdzie wszyscy czekali na kolejny pojedynek dwóch silnych potomków legendarnego Deep Impact – ogiera Contrail, oraz klaczy Gran Alegrii. Fani wyścigów byli przekonani, że pierwsze i drugie miejsce będzie należało właśnie do tej dwójki i jedyną zagadką do rozwiązania będzie wybranie odpowiedniego konia na miejsce trzecie. Wynik końcowy zaskoczył jednak wszystkich. Pierwsza do celownika dobiegła faktycznie córka Deep Impact, ale dopiero czwarta z listy faworytów – Lei Papale (Deep Impact, Shells Lei po Kurofune). Niekwestionowany faworyt Contrail zajął (z lekkim trudem) dopiero trzecie miejsce, a Gran Alegria wylądowała poza podium – na miejscu czwartym. Drugie miejsce wywalczył sobie 5letni ogier Mozu Bello (Deep Brillante, Harlan’s Ruby po Harlan’s Holiday) – wnuk Deep Impact, który okazał się największą niespodzianką tego wyścigu.

Po tym średnio-udanym występnie zaczęto trochę wątpić w Contrail. Może nie jest aż tak silny jak się wszystkim wydawało? Contrail będzie musiał w tym sezonie powalczyć o odzyskanie zaufania kibiców.

NARODZINY DŻOKEJSKIEJ GWIAZDY

Takeshi Yokoyama i Efforia na okładce tygodnika Gallop

Kolejnym wielkim wydarzeniem była sławna wiosenna gonitwa G1 dla 3latków – Satsuki Sho (Japanese Two Thousand Guineas). I tutaj zawiódł wielki faworyt – Danon the Kid (Just A Way, Epic Love po Dansilli). Danon the Kid, mimo swojego nieudanego występu w poprzedniej gonitwie, gdzie chociaż zakład na jego zwycięstwo wynosił x1.3, udało mu się zająć dopiero miejsce trzecie, nie utracił zaufania kibiców i po raz kolejny był najchętniej kupowanym koniem. Tym razem pokazał się z jeszcze gorszej strony i zajął miejsce 15. – przedostatnie. Danon the Kid, w przeciwieństwie do Sodashi, od samego początku kariery cieszył się wielkim zaufaniem ze strony kibiców i oczekiwano, że będzie to najsilniejszy 3latek w sezonie 2021. Niestety dobra passa konika skończyła się wraz z jego trzecimi urodzinami, a z formą, którą obecnie prezentuje, w Derby nie ma raczej szans. Ostatecznie tegoroczne Satsuki Sho zwyciężył ogier Efforia (Epiphaneia, Katies Heart po Heart’s Cry), dosiadany przez młodziutkiego, 23letniego dżokeja – Takeshiego Yokoyamę, dla którego zwycięstwo w tak prestiżowym wyścigu było pierwszym wielkim sukcesem. Kariera Yokoyamy, który pochodzi z dżokejskiej rodziny (ściga się też jego tata i brat) nabiera w tym roku prawdziwego rozpędu i zaczyna wyrastać on na przyszłego czołowego dżokeja w Japonii. Swoją drogą dawno nie widziałam tak radosnego powyścigowego wywiadu z dżokejem :).

* * *

To tyle na dziś. W wielkim skrócie udało mi się coś tam przekazać. Chciałabym popracować trochę nad wyglądem bloga, bo wiem, że menu praktycznie nie istnieje i kiepsko się z niego korzysta. Wyścigi w Polsce też lada dzień, więc mam trochę motywacji ^^. Do zobaczenia niedługo!