Wielka Warszawska 2020 – moje wrażenia

Tegoroczna Wielka Warszawska była wyjątkowa. Wszystko dzięki wyjątkowemu gościowi z Czech – Nagano Gold, który chociaż nie musiał, zaszczycił nas swoją obecnością. Od samego pojawienia się informacji dotyczącej zapisu Nagano Gold do WW, byłam bardzo zdziwiona dlaczego tej klasy koń przyjeżdża ścigać się do nas. Jestem fanką polskich wyścigów, ale trzeba przyznać, że nie jesteśmy jeszcze na poziomie światowym ani pod względem jakości wyścigów, ani pod względem nagród, dlatego do samego końca nie wierzyłam, że Nagano Gold naprawdę przyjedzie i codziennie sprawdzałam newsy z nadzieją, że jednak to zrobi. No i na szczęście, przyjechał! Po co?

Wyścig bardzo mi się podobał i tak jak większość widzów, byłam bardzo podekscytowana walką Nagano Gold z Night Tornado na ostatniej prostej. Przez moment wyglądało to, jakby faktycznie nasz Night Tornado był godnym rywalem dla czeskiego 6ciolatka. No ale jak już się spojrzało na to wszystko trzeźwo, to dało się zauważyć, że Nagano Gold wygrał wyścig z wielką łatwością i nie pokazał nam, bo nie musiał pokazywać, wszystkich swoich możliwości. To była dla niego rozgrzewka.

NIGHT TORNADO

Według mnie, dosiadający Nagano – Vincent Cheminaud, z jakiegoś powodu obrał sobie Night Tornado za konia, za którym będzie sobie spokojnie podążał, potem przyspieszy, co sprawi, że NT również będzie starał się dotrzymać mu kroku, a na koniec strzeli parę razy z bata, zostawi Night Tornado i pobiegnie do mety. Być może wiedział, że Night Tornado należy do grona faworytów i że dzięki temu nie będzie musiał sam przebijać się przez resztę koni, tylko zrobi to za niego nasz 3latek. Moim zdaniem właśnie to sprawiło, że Night Tornado miał szansę na ten emocjonujący pojedynek na ostatniej prostej i w konsekwencji czego drugie miejsce. Trochę jakby przypadek? Chciałabym jednak pochwalić jednego z moich ulubieńców – Stefano Murę, który jak zwykle pokazał, że jest dżokejem na poziomie światowym. Jak dobrze, że go mamy. Brawo!

NEMEZIS

Nasza kochana Nemezis już od jakiegoś czasu wygląda na zmęczoną. Zawsze wydaje mi się, że jest jakoś źle używana… Za długi dystans? Tak czy siak, jej trzecie miejsce nie wyglądało jakoś spektakularnie, ale też nie można jej zbyt wiele zarzucić. Pobiegła po swojemu, nie próbując nawet walczyć o miejsce pierwsze, co moim zdaniem było dobrą decyzją, biorąc pod uwagę fakt, że rywalizuje z koniem z wyższej półki. To był niezły bieg dla Nemezis, ale warto byłoby pomyśleć o krótszych dystansach i odpoczynku dla niej.

NIGHT THUNDER I PETIT

To co działo się za Nemezis, to już no comment :p. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego wrzuciłam Night Thundera i Petit do jednej kategorii? A to dlatego, że właśnie te dwa konie postanowiły, że nie będą zadawalać się jakimiś tam dalszymi miejscami i powalczą o pierwsze! Przerost ambicji okazał się dla nich zgubny, ale być może warto pochwalić ich za odwagę. Night Thunder uparcie wystawiany jest na długie dystanse, co moim zdaniem jest błędem, bo widać wyraźnie, że nie daje rady. Myślę, że zdaje sobie z tego sprawę także Szczepan Mazur, który zawsze mądrze prowadzi go jak najbliżej wewnętrznej linii, żeby ten przebiegł jak najmniej. Tym razem taktyka ta nie wystarczyła. Na padoku prezentował się jednak wspaniale, chyba najlepiej z polskich koni i w tym miejscu chciałabym pochwalić trenera Adama Wyrzyka, który zawsze przygotowuje konie tak, że wyglądają na padoku naprawdę światowo.

Co do Petit, to również bardzo ładnie się prezentował. Przyznam szczerze, że jest to jeden z moich ulubionych koni ścigających się w Polsce i wierzę, że jeszcze sporo namiesza. Po obejrzeniu wywiadu z trenerem Ziemiańskim przed Wielką Warszawską, w którym Petit skakał, kręcił się i lizał Annemarię, upewniłam się w przekonaniu, że to po prostu jeszcze dziecko i swoje prawdziwe możliwości pokaże nam być może w sezonie przyszłym. Podczas Wielkiej Warszawskiej przyspieszył za szybko. Moim zdaniem Petit, jest typowym koniem długodystansowym, który powinien jak najdłużej biec sobie z tyłu i zbierać energię na ostatnie metry. Gdy Nagano Gold ruszył do przodu, Petit próbował dotrzymać mu kroku, ale nie starczyło mu już na to siły.

PLONTIER, HIPOP DE LOIRE, DELOS, LIAQURA

Plontier szczerze mówiąc nie rzucił mi się w oczy ani razu. Jakoś tam mu się udało dotrzeć na to ostatnie płatne miejsce :p. Jeśli chodzi o Hipopa, to moim zdaniem ten koń albo nie nadaje się zbytnio do wyścigów, albo jest jakoś źle używany. Jest to z pewnością koń silny i z predyspozycjami, ale coś go jednak blokuje. Moim zdaniem warto byłoby dać mu szansę w krótkich dystansach, bo szybkość to on ma, tylko gorzej z jej utrzymaniem. Może się okazać, że jest urodzonym sprinterem! Delos bardzo pięknie wyglądał na padoku. Był to mój numer 2 w kategorii padok :p. Rywali miał jednak tym razem bardzo silnych i trudno mu się dziwić, że sobie nie poradził. Dobrze jednak, że mieliśmy jakiegoś reprezentanta polskiej hodowli. Liaqura, to moim zdaniem koń zdecydowanie za słaby, żeby pełnić rolę lidera, ale w Polsce to chyba dosyć częsta praktyka, że na lidera wybiera się konie słabe. Moim zdaniem to tak nie działa i trzeba kogoś, kto naprawdę będzie potrafił narzucić tempo.

To już koniec mojej analizy. Są to oczywiście tylko moje wnioski i każdy może widzieć wyścig zupełnie inaczej ze swojej perspektywy. Wracając do pytania, które zadałam na wstępnie, po co Nagano Gold do nas przyjechał? Powodów może być kilka. Po pierwsze, pewne pieniądze, może nie za duże, ale zawsze cośtam wpadnie. Po drugie, konie to bardzo mądre stworzenia i fakt wygranej dodaje im pewności siebie. Pewność siebie przyda się Nagano Gold za 2 tygodnie, kiedy będzie brał udział w wyścigu grupowym. Po trzecie, pobiegł lekko, bez zbędnego wysiłku, co również było dobrą rozgrzewką przed nadchodzącym wyścigiem.

Na koniec chciałabym zachęcić wszystkich do porównania sobie jak pobiegł Nagano Gold u nas, a jak w Prix Foy, gdzie zajął miejsce trzecie. Dwa inne konie :p. A, no i też tak mi się przypomniało… Warto przypomnieć sobie tegoroczną Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego, w której niemiecki Monpti z łatwością pokonał naszą czołówkę koni. Zwróćcie uwagę na podobieństwo tego wyścigu do tegorocznej Wielkiej Warszawskiej. Dwaj goście zza granicy, bez problemu pokonujący najsilniejsze polskie konie… Ahhh… Musimy coś z tym zrobić!

PS. Brawo za świetną decyzję nie wystawiania Timemastera na kolejny długaśny dystans. To koń idealny na krótsze dystanse i cieszę się, że zostało to zauważone. Szkoda, że Airy Boy nie pobiegł w Wielkiej Warszawskiej. Bardzo lubię tego konia, bo chociaż ma „przestarzałe” pochodzenie, to jest bardzo solidny i idealny na długie dystanse. Na dodatek dosiadający go Aleksander Reznikov, to dżokej, który nie boi się zawalczyć o wygraną, co pokazał w tegorocznym Derby. Zawsze kibicuję temu duetowi!

Polskie Derby 2020 – moje typy

W pierwszej notce na blogu chciałabym podzielić się moimi przewidywaniami dotyczącymi niedzielnej Gali Derby. Chociaż w polskim Internecie bardzo ciężko jest znaleźć dokładne dane dotyczące naszych koników, to postarałam się jak najlepiej mogę przeanalizować to co jest i napisać od siebie co nieco.

Co może sprawić, że Inter Royal Lady przegra?

Jak wszystkim wiadomo, niekwestionowaną faworytką tegorocznego Derby jest dosiadana przez Joannę Wyrzyk – Inter Royal Lady, która wygrała jak do tej pory wszystkie ze swoich dziewięciu gonitw. Osobiście bardzo lubię, gdy wyścigi wygrywa ktoś spoza kręgu faworytów. W tym przypadku jednak ciężko jest mi znaleźć jakieś silne argumenty, które przekonałyby kogokolwiek, że Inter Royal Lady nie wygra tego wyścigu. Istnieje jednak taka możliwość! Wszyscy pamiętamy słynną rozgrywkę w Wielkiej Warszawskiej 2016, gdzie pokonany przez Cassiniego Va Bank, był ówcześnie w Polsce koniem nie do pobicia. Może się tak zdarzyć i w przypadku Inter Royal Lady, dlatego chciałabym najpierw opisać kilka takich możliwości.

1. Stres jeźdźca.

Joanna Wyrzyk jest bez wątpienia bardzo utalentowanym dżokejem, a bliska więź którą udało jej się nawiązać z Inter Royal Lady jest z pewnością nie bez znaczenia gdy duet ten wygrywa kolejne rozgrywki. Start w Gali Derby na najpopularniejszym koniu, to jednak nie lada wyzwanie i niejeden o wiele bardziej doświadczony jeździec miałby kłopot z poradzeniem sobie z presją i stresem z tym związanym. Dla przykładu przytoczę tutaj historię jednego z najsilniejszych australijskich dżokejów młodego pokolenia – Damiana Lane’a, który ma na swoim koncie mnóstwo zwycięstw wyścigach G1, G2 i G3 (w tym np. australijskie derby). Lane w pewnym momencie swojej kariery postanowił, że chce jeździć w Japonii, a ponieważ jego osiągnięcia były znane i tam, bez wahania zaproponowano mu, by dosiadł najsilniejszego i najpopularniejszego 3latka Derby 2019 – Saturnalię. Saturnalia, tak jak nasza Inter Royal Lady, był od swojego debiutu koniem niepokonanym. Lane niestety nie wytrzymał presji i zakończył wyścig na miejscu 4.

2. Brak doświadczenia „bycia otoczoną”.

Kiedy analizowałam dotychczasowe wyścigi Inter Royal Lady, zauważyłam, że z uwagi na swoją wielką przewagę nad rywalami, Inter Royal Lady zawsze zostawia wszystkich daleko w tyle. Gala Derby to jednak wyścig dla najsilniejszych 3latków danego sezonu, dlatego rywale będą tu silniejsi i o wiele lepiej przygotowani niż dotychczas. Co jeśli będziemy mieli do czynienia z walką kilku koni, które będą biegły łeb w łeb do samej mety? Taka sytuacja może okazać się dla Inter Royal Lady wyzwaniem.

3. Inny koń na prowadzeniu.

By pokonać konia tak silnego jak Inter Royal Lady, trzeba obmyślić specjalną taktykę biegu. Inter Royal Lady lubi zostawiać rywali w tyle i na obecną chwilę żaden z współzawodników nie jest w stanie dorównać jej sile, dlatego jest tylko jeden sposób żeby ją pokonać – uciec jak najdalej do przodu. Przypomnę tutaj znów wyścig Va Banka i Cassiniego. Cassini właśnie w ten sposób zdołał pokonać wielkiego faworyta – pobiegł ze wszystkich sił i udało mu się utrzymać te pozycję aż do samej mety.

Istnieje jeszcze kilka innych możliwości, jak na przykład nagła kontuzja, ale miejmy nadzieję, że nic takiego nie będzie miało miejsca i wszyscy dobiegną szczęśliwie. Osobiście, na 95% jestem przekonana, że to właśnie Inter Royal Lady wygra niedzielny wyścig. Chciałabym w tym miejscu przedstawić moich kandydatów na miejsce 2. i 3., oraz scenariusz na pozostałe 5%, w którym Inter Royal Lady przegrywa :).

Moje typy

Po przeanalizowaniu dotychczasowych występów 13stu uczestników tegorocznego Derby, wybrałam 4 konie, które mogą mieć moim zdaniem istotny wpływ na przebieg i wyniki wyścigu. Są nimi Inter Royal LadyPetitNight ThunderHipop de Loire.

1. Inter Royal Lady – to koń niepokonany jak do tej pory. Wystarczy obejrzeć jej dotychczasowe gonitwy, żeby pozbyć się wszelkich wątpliwości – to właśnie IRL jest najsilniejszym 3latkiem w tym sezonie na Służewcu. W niedziele najprawdopodobniej pobiegnie w swoim stylu i zostawi rywali w tyle.

2. Petit – to bardzo ciekawy koń, o którym ku mojemu zdziwieniu mało się mówi. Petit wygrał w poprzednim miesiącu wyścig na 2200 metrów, co stawia go w dobrym świetle jeśli chodzi o dystans, ale to nie ten wyścig uważam za jego najlepszy. Swoje możliwości pokazał 31. maja, podczas wyścigu na 2000 metrów, gdzie przegrał z Night Thunder i zajął drugie miejsce. Przez większość wyścigu trzymał się spokojnie z tyłu, by następnie przebić się między rywalami i zaatakować. Dżokeje na Służewcu często popełniają błąd i zbyt szeroko próbują zaatakować z zewnątrz. Błażej Giedyk i Petit zrobili tak jak trzeba, co dało im piękne drugie miejsce i chociaż nie wygrali, to moim zdaniem pobiegli o wiele lepiej niż zwycięzca – Night Thunder. Gdyby dystans był dłuższy, bardzo możliwe, że wyprzedziliby Szczepana Mazura i Night Thunder. Ten właśnie wyścig przekonał mnie do postawienia na Petit w niedzielnym Derby. Wielkim plusem jest również fakt, że dosiada go Michal Abik, któremu chyba można zaufać :).

Wyścig Petit z 31 maja 2020

3. Mam przeczucie, że do pierwszej trójki dobiegnie koń spoza grona faworytów. Fajnie byłoby, gdyby był to któryś z trzech polskich koników. Może Airy Boy?

Konie, które mogą przybiec jeśli Inter Royal Lady przegra

4. Night Thunder – patrząc na rodowód Night Thunder, można wywnioskować, że to koń stworzony do długich dystansów. Martwi jednak fakt, że w Polsce nie był zbyt często wykorzystywany w takich wyścigach – na długi dystans pobiegł tylko raz. Co prawda wygrał, więc może nie ma się co martwić? Tutaj również wielkim plusem jest dżokej – nasz najlepszy Szczepan Mazur. Nie wydaje mi się, żeby Night Thunder mógł wygrać pojedynek z IRL, ale w moim scenariuszu bez Inter Royal Lady ma spore szanse ;).

5. Hipop de Loire – nie mówi się o tym koniu dużo, ale moim zdaniem warto zwrócić na niego uwagę. To dobry koń, który jeśli szybko wybiegnie, może zostać w czołówce. Co więcej, dosiada go potrójny derbista Tomas Lukasek, którego ja osobiście bardzo cenię i wierzę, że nawet jeśli koń nie jest jakiś najlepszy, to Lukasek coś z niego potrafi zrobić.

Zakłady, które kupię

No i w końcu, ponieważ wreszcie założyłam sobie konto na trafonline.pl, przedstawie tutaj jakie zakłady planuję kupić:

TRÓJKA:

1. Inter Royal Lady 2. Petit 3. Wszystkie pozostałe konie

1. Inter Royal Lady 2. Wszystkie pozostałe konie 3. Petit

DWÓJKA:

1. Petit 2. Inter Royal Lady

PORZĄDEK [boks]:

1. Petit 2. Night Thunder 3. Hipop de Loire

Podsumowanie

Podsumowując, według mnie, pierwsze miejsce zajmie Inter Royal Lady, a drugie lub trzecie Petit. Poza nimi do pierwszej trójki dobiegnie koń spoza grona faworytów.