Wojowniczy koń Karate zwycięża Tokyo Shimbun Hai 2021

Moi drodzy, w końcu się udało! Trafiłam konkretną sumę w zakładzie :D. Jestem bardzo szczęśliwa, ale nie tylko z tych pieniędzy. Przede wszystkim jestem bardzo dumna z konia, dzięki któremu mi się to udało. Zapraszam do krótkiej i wesołej notki na ten temat!

Karate i dżokej Akira Sugawara

Dwie notki temu, pisałam o tym, że konik Karate (To the Glory, Lady no Punch po French Deputy), którego obserwuję od dawna, zwyciężył w gonitwie Wakashio Stakes, a ja trafiłam niezły zakład. Pięciolatek mógł dzięki temu wziąć udział w niedzielnym Tokyo Shimbun Hai, który jest wyścigiem G3. Mimo że Karate miał za sobą dwa zwycięstwa z rzędu, nie był brany pod uwagę jako główny kandydat do zwycięstwa. Specjaliści mówili, że po pierwsze jest za stary na takie nagłe zwycięstwa, a po drugie te dwa poprzednie zwycięstwa były na innym torze wyścigowym, dlatego nie mają tutaj znaczenia. Oprócz tego, konik nie był brany na poważnie również ze względu na swoje imię – Karate nie kojarzy się nikomu z imieniem zwycięzcy. Brzmi trochę jak nadane dla żartu (warto wspomnieć, że ojciec właściciela Karate był znany z nadawania swoim koniom zabawnych imion. Jednym z nich był np. Bikkuri Shita Na Mou, co można w wolnym tłumaczeniu przełożyć jako „przestraszyłem się!” :p. Prawdopodobnie syn odziedziczył luz i poczucie humoru po sławnym tacie).

Ja jednak mimo wszystko wierzyłam, lub po prostu chciałam wierzyć w mojego ulubieńca. Co więcej, mój chłopak, który zna się na koniach wiele lepiej niż ja, po przeanalizowaniu danych wszystkich uczestników wyścigu uznał, że nie ma innej opcji – Karate wygra tę gonitwę. Pomyślałam sobie, że to moja szansa i postawie trochę więcej niż zwykle na samo zwycięstwo Karate. W planach było postawienie 350 zł, ale koniec końców wymyśliłam, że kupię kilka trójek i na zwycięstwo zostało mi około 200 zł. Na kilka minut przed rozpoczęciem gonitwy, popularność mojego ulubieńca wynosiła x11 (był piąty na liście faworytów). EMOCJE SIĘGAŁY ZENITU :p.

Konie wystartowały. Karate jak zwykle zajął dobrą pozycję – gdzieś w okolicy czwartego miejsca. Świetnie wystartował też jeden z faworytów, dosiadany przez francuskiego dżokeja Lemaira – czterolatek Triple Ace (Shamardal, Triple Pirouette po Sunday Silence) – numer 12, którego ja swoją drogą nie wzięłam pod uwagę nawet przy trójce (za radą chłopaka). Zaraz obok Karate biegł również główny faworyt – Vin de Garde (Deep Impact, Sukia po Motivator) – numer 13. Zapowiadało się poważnie, ale Karate nie wydawał się tym przejmować. Biegł pewny siebie. Na ostatniej prostej wydarzyło się coś co zaparło mi dech w piersiach :D. Karate został otoczony przez inne konie i przez chwilę myślałam, że nie da sobie rady i nie wydostanie się. Całe szczęście pięknie udało mu się z tego wyjść i w sumie nawet przez chwile nie wyglądał na zakłopotanego. Z lekkością wyminął konia biegnącego przed nim. Ale tutaj nie koniec emocji! Ostatnie kilkanaście metrów przyniosły kolejną przeszkodę. Z tłumu koni wydostał się również niepozorny Catedral (Heart’s Cry, Abyla po Rock of Gibraltar) – numer 4, który na liście faworytów był dopiero dwunasty. Ostatni pojedynek rozegrał się między Karate i Catedral. Karate był jednak silniejszy i to on zwyciężył, a razem z nim młody 20letni dżokej Akira Sugawara, który poprowadził ogiera po mistrzowsku. Po jego radosnej reakcji na koniec, możemy wywnioskować, że wiele to dla niego znaczyło. Był to dla niego bowiem pierwszy wygrany wyścig grupowy. W wywiadzie po wyścigu mówił, że jest tak szczęśliwy, że aż nie wie sam co ma powiedzieć. Nie mogę się już doczekać kolejnych startów tej dwójki. Tym razem będzie to z pewnością wyścig G1. Trzymam kciuki!

Wyścig możecie zobaczyć poniżej. Karate – numer 10 i kolor żółty. Catedral – numer 4 i kolor czarny. Shadow Diva (klaczka, która zajęła miejsce trzecie) – numer 11 i kolor zielony.

Karate został po tym wyścigu moim oficjalnym idolem. Jego zwycięstwo inspiruje, ponieważ ma on już 5 lat, a dopiero teraz osiągnął swój pierwszy poważny sukces i wszystko przed nim. Także moi drodzy, nie załamujemy się tylko walczymy o swoje marzenia, bez względu na wiek :D.

Ja swoją drogą zakończyłam dzień z 2300 złotymi na koncie. Dobry humor mam do dziś :D. Oby dobra passa towarzyszyła mi również w weekend nadchodzący. Mam już nawet kandydata na mój główny zakład – klaczka Reframe, o której wiele razy tu wspominałam. Pamiętacie może jej sławny debiut, gdzie skręciła mocno w prawo a i tak wygrała. Reframe ciężko pracowała nad tym, żeby pozbyć się złego nawyku. Efekty zobaczymy już w niedzielę podczas głównej gonitwy dnia! Do zobaczenia ❤

Hanshin Juvenile Fillies G1 – zwycięstwo Sodashi (i moje)

Udało się! Biała klaczka Sodashi zwyciężyła w wyścigu G1! Moje tygodniowe przygotowania również się opłaciły i trafiłam trójkę! Zanim opiszę całość, news z Hongkongu na początek.

Historyczne zwycięstwo białego konia nie było jedynym wydarzeniem tego weekendu. Oczy fanów wyścigów zwrócone były również w stronę Hongkongu, gdzie podczas Longines Hong Kong International Races, dwa japońskie konie zwyciężyły w gonitwach G1! Jednym z nich był 5latek Danon Smash (Lord Kanaloa, Spinning Wildcat po Hard Spun), który zwyciężył w Longines Hong Kong Sprint. Świetnie spisała się również 5letnia klacz Normcore (Harbinger, Chronologist po Kurofune), o której pisałam już wcześniej na blogu. Normcore zajęła pierwsze miejsce w Longines Hong Kong Cup. Drugie miejsce w tym wyścigu również należało do japońskiego konia – Win Bright (Stay Gold, Summer Eternity po Admire Cozzene). Podczas ubiegłorocznej edycji, japońskie konie zwyciężały aż 3 razy, ale myślę, że i tak Japończycy mają powody do dumy!

Wracając do japońskich wyścigów, najważniejszym wydarzeniem weekendu była gonitwa G1 dla 2letnich klaczek – Hanshin Juvenile Fillies. Jak już wcześniej pisałam, faworytką była śnieżnobiała Sodashi, w którą wątpiło jednak wielu kibiców. Nie chcieli uwierzyć w Sodashi i na siłę szukali sobie innych koni, które według nich są od Sodashi silniejsze. Ja całe szczęście obserwuję ją od samego początku kariery i wiedziałam doskonale, że i tu da radę. Byłam tak pewna jej zwycięstwa, że w sumie żałuję teraz, że nie postawiłam wszystkich oszczędności na jej zwycięstwo :p. Potroiły by się! Człowiek mądry po wyścigu :p.

Obejrzyjmy najpierw wyścig:

Na początku martwiłam się tylko o dobry start Sodashi. Jak dobrze wystartuje, to na pewno wygra, tak sobie myślałam. Na szczęście start był bezbłędny. Zaraz po starcie, uwagę wszystkich – również i moją – przykuł koń z numerem 18, czyli Meikei Yell dosiadany przez Yutakę Take. Był to jeden z głównych faworytów tego dnia. Meikei Yell to bardzo silny koń o niesamowitych możliwościach, ale z ciężkim charakterem i nawet sam dżokej (japońska legenda!) wielokrotnie sugerował w wywiadach, że to bardzo ciężki przypadek i z jego tonu słychać było, że nie za bardzo chce na niej jeździć :p. Zaraz po starcie, Yutaka Take sprowadził Meikei Yell na sam tył stawki i od razu było wiadomo, że to jakaś specjalna taktyka :D. Szczerze mówiąc sama się przestraszyłam, bo jak wspominałam, w moim zakładzie na pierwszym miejscu miałam tylko Sodashi!

Świetną taktykę obrał też dla swojego konia (5. Yoka Yoka) Yuichi Fukunaga, który uciekł. Yoka Yoka to urodzona sprinterka i 1600 metrów, to dla niej troszeczkę za dużo, dlatego jedyną opcją była dla niej właśnie ucieczka. Ten ruch również mnie trochę wystraszył, bo ostatecznie zrezygnowałam z kupna Yoki :D. Sodashi trzymała się ciągle około piątej pozycji, a zaraz za nią biegł sobie Christophe Lemaire z kolejną faworytką Satono Reinas. To również, jak się przy mecie okazało, był świetny ruch z jego strony.

Największym rozczarowaniem wyścigu okazała się Infinite, która na dzień przed stała się baaardzo popularna. Sama na początku byłam bardzo nią zainteresowana, ale potem pomyślałam, że jednak wszyscy trochę przesadzają i aż tak wielkich szans to ona nie ma. Podczas wyścigu ani razu nie pokazała się z dobrej strony, a ostatecznie zajęła aż 14ste miejsce.

Po ostatnim zakręcie byłam trochę zaniepokojona, bo Sodashi była otoczona ze wszystkich stron i bałam się, że może mieć problem z wydostaniem się. Sodashi biegnie wielkimi susami i nie jest maleńką zwinną klaczką, która przemknie przez każdą szparę. Na prowadzeniu wciąż była Yoka Yoka, a ja już zaczynałam powoli żałować, że jej nie wzięłam pod uwagę :D. Z zewnątrz nagle wyłoniła się Meikei Yell z Yutaką Take. Aaaa! Czy to możliwe, że to jednak oni wygrają? Przeszła mi taka myśl, ponieważ Meikei Yell jest klaczką nieobliczalną + wyglądała świetnie na padoku. Na szczęście międzyczasie z tłumu wyłoniła się nasza bohaterka Sodashi i biegła już po zwycięstwo. Z zewnątrz przybiegł kolejny koń – Uberleben (Mirco Demuro), którego kupiłam na drugie i trzecie miejsce. Byłam bardzo podekscytowana. Wszystko układało się idealnie! Aż tu nagle zza Sodashi wyłonił się Christophe Lemaire ze swoją partnerką Satono Reinas, którzy od samego początku wyścigu podążali za faworytką. Meikei Yell i Yoka Yoka osłabły, a główny pojedynek o zwycięstwo toczył się już tylko między Sodashi i Satonoreinas. Obie klacze dobiegły do mety niemalże w tym samym czasie.

Sprawne oko było w stanie dostrzec jednak, że to Sodashi wygrała. Sodashi – Satono Reinas – Uberleben! Trafiłam! Zanim zaczęłam się cieszyć, postanowiłam poczekać na oficjalny werdykt. Przed werdyktem było jednak widać uśmiech na twarzy dżokeja Hayato Yoshidy, który zaczął już przyjmować gratulacje. Po chwili na tablicy pojawił się napis „potwierdzone” z Sodashi na pierwszym miejscu. Udało się! Biała klaczka zwyciężyła, a ja razem z nią!

Hanshin Juvenile Fillies był dla mnie wyjątkowym wyścigiem, w którym bardzo chciałam trafić z dwóch powodów. Po pierwsze, udało mi się to w zeszłym roku, przy okazji czego poznałam jedną z moich ulubionych teraz klaczek – Resistencię. Po drugie, jestem wielką fanką Sodashi i wzięłam sobie za punkt honoru, że trafię w tym wyjątkowym dla niej wyścigu. Udało się i jestem bardzo z nas dumna :D.

Swoją drogą, na moje 40 kombinacji trójki wydałam 140 złotych, a zakład Sodashi-Satono Reinas-Uberleben wyniósł ostatecznie około 600 złotych, więc moja wygrana kwalifikuje się jako sukces! :p. Co więcej, po tym wyścigu, udało mi się nagle od niechcenia trafić jeszcze w dwóch kolejnych! Dzięki czemu zakończyłam dzień z 735 złotymi na koncie! To był dobry dzień ^^.

Tak mnie ten mój sukces zmotywował, że postanowiłam zwyciężyć również za tydzień! Tym razem w wyścigu 2letnich ogierów :D. Nie będę zanudzać was wielkimi analizami i pozostawię je dla siebie :p. Może uda mi się napisać tu coś ciekawszego! Oprócz tego podejmuję również wyzwanie w jeszcze jednym, ale sobotnim wyścigu, w którym będzie brała udział jedna z moich ulubienic Intermission (Deep Impact, Lei Carla po King Kamehameha). Biorę się za analizy!

Do następnego wpisu ❤

Hanshin Juvenile Fillies G1 – lista startowa i moje typy

imię koniapopularnośćodds
1Win Aglaia1387.5
2Luxon15120.4
3Geraldina721.9
4Ringo Ame14119.7
5Salvia17173.1
6Sodashi13.1
7Satono Reinas25.1
8Yoka Yoka1041
9Namura Meter18237
10Shigeru Pink Ruby1144.2
11Uberleben624.6
12Opal Moon511.6
13Aoi Gold16133.4
14Paul Neyron830.7
15A Shin Hiten930.8
16Infinite47
17Hula Liona1248.3
18Meikei Yell35.1

Oto jutrzejsza lista startowa. Myślę nad tym jakie zakłady kupić i wciąż nie mogę się zdecydować. Wiem na pewno, że kupię 6.Sodashi na pierwsze miejsce, a na drugie i trzecie na pewno: 11, 12. A co oprócz tego? Będę na pewno patrzeć też na padok i jakieś informacje z ostatniej chwili.

W Japonii zdania co do zwycięstwa Sodashi są podzielone. Dużo osób jej kibicuje, ale jest również grupa osób, które uważają, że klaczka popularna jest głównie z powodu jej koloru i nie dają jej tutaj szans. Takie osoby zazwyczaj stawiają na Meikei Yell, na którą z kolei ja nie stawiam :D.

Wielką popularnością wśród hazardowiczów cieszy się też oczywiście Satono Reinas oraz Infinite, którą ja również chciałam kupić, ale teraz mi się już zaczyna wydawać, że staje się zbyt popularna. Dużo osób mówi też o Geralidinie, której ja szczerze mówiąc nie miałam zamiaru brać pod uwagę. Myślę bardziej o A Shin Hiten, Shigeru Pink Ruby, Aoi Gold czy Salvii. Zobaczymy jak to będzie!

Uf! Aby się udało! ❤

Hanshin Juvenile Fillies G1 – sylwetki uczestniczek [część 3 i ostatnia]

Ostatnia notka z sylwetkami uczestniczek. Jutro będzie już wiadomo z jakimi numerami będą startowały, a ja jestem coraz bliżej dokonania ostatecznego wyboru! Nie mam dzisiaj za bardzo czasu obejrzeć wszystkich wyścigów, więc komentarze do nich dodam albo jutro, albo wcale. Dziś zaczynamy od faworytki.

SODASHI (Kurofune, Buchiko po King Kamehameha)

dżokej: Hayato Yoshida

trener: Naosuke Sugai

właściciel: Kaneko Makoto Holdings

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[12.07 Hakodate] 1800m, pochmurnie, dobry, Hayato Yoshida, 1

[05.09 Sapporo] 1800m, pogodnie, dobry, Hayato Yoshida, 1

[31.10 Tokio G3] 1600m, pogodnie, dobry, Hayato Yoshida, 1, 9.Uberleben

Sodashi staje się powoli prawdziwą idolką w Japonii. Wszyscy jej kibicują i chcą zobaczyć ten moment jak biały koń wygrywa G1. Widziałam ją dziś na kilku okładkach gazet. Sama kibicuje jej od debiutu i chociaż nieczęsto kibicuje faworytom, to tutaj bardzo bym chciała żeby wygrała. Stawiam na Sodashi! ❤

NAMURA METER (Leontes, Namura Voltage po Grandera)

dżokej: Ryuji Wada

trener: Takashi Suzuki

właściciel: Mutsuhiro Namura

stajnia: Hatta Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.09 Chukyo] 1600m, pogodnie, dobry, Ryuji Wada, 1

[29.11 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Ryuji Wada, 10 (1.5), 1.A Shin Hiten

HULA LIONA (Strong Return, Laka po King Kamehameha)

dżokej: Sugeru Hamanaka

trener: Koshiro Take

właściciel: Tomohiro Otomi

stajnia: Shadai Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.08 Sapporo] 1500m, pogodnie, nieco ciężki, Hayato Yoshida, 2 (0.1)

[30.08 Sapporo] 1500m, deszcz, cięzki, Hayato Yoshida, 1

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Hayato Yoshida, 2 (0.0), 1.Paul Neyron 4.Luxon

PAUL NEYRON (Orfevre, England Rose po Dansili)

dżokej: Yusuke Fujioka

trener: Yoshito Yahagi

właściciel: Koji Maeda

stajnia: North Hills

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.09 Chukyo] 1400m, pogodnie, dobry, Yusuke Fujioka, 1

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Yusuke Fujioka, 1, 2.Hula Liona 4.Luxon

MEIKEI YELL (Mikki Isle, Shiroinger po Harbinger)

dżokej: Yutaka Take

trener: Hidenori Take

właściciel: Nagoja Keibajo

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[22.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[06.09 Kokura] 1200m, deszcz, ciężki, Yutaka Take, 1, 4.Luxon

[07.11 Hanshin] 1400m, pochmurnie, dobry, Yutaka Take, 1, 2.Opal Moon 5.Yoka Yoka

Meikei Yell to faowrytka wielu kibiców. Do tej pory świetnie sobie radziła, ale z tego co mówi dosiadający ją dżokej, tym razem może nie dać sobie rady i ogólnie jest koniem bardzo zdolnym lecz trudnym do dosiadania. Ja chyba ją sobie odpuszczę.

UBERLEBEN (Gold Ship, Meine Theresia po Roses in May)

dżokej: Mirco Demuro

trener: Takahisa Tezuka

właściciel: Thoroughbred Club Ruffian

stajnia: Big Red Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[14.06 Tokio] 1800m, deszcz, zły, Keita Tosaki, 1

[05.09 Sapporo] 1800m, pogodnie, dobry, Keita Tosaki, 2 (0.0), 1.Sodashi 4.Aoi Gold

[31.10 Tokio] 1600m, pogodnie, dobry, Daichi Shibata, 9 (0.8), 1.Sodashi 6.Win Aglaia

Klacz, którą na pewno kupię na drugie lub trzecie miejsce. Ostatni występ miała słaby, ale jest bardzo zdolna + tym razem będzie dosiadał ją lepszy dżokej, więc to też świadczy o tym, że oczekiwania wobec niej są spore.

YOKA YOKA (Squirtle Squirt, Honey Dancer po Danehill Dancer)

dżokej: Yuichi Fukunaga

trener: Kiyoshi Tani

właściciel: Koji Oka

stajnia: Honda Stable

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[13.06 Hanshin] 1200m, deszcz, nieco ciężki, Yuichi Fukunaga, 1

[15.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[29.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

[07.11 Hanshin] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 5 (0.4), 1.Meikei Yell 2.Opal Moon

Yoka Yoka to baardzo szybka klaczka. Warto zastanowić się nad kupnem zakładu… hmmm

RINGO AME (Matsurida Gogh, Meine Dessert po Meiner Love)

dżokej: Yuji Tan’nai

trener: Masatatsu Kikukawa

właściciel: Big Red Farm

stajnia: Big Red Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[13.06 Hakodate] 1000m, pogodnie, dobry, Yuji Tan’nai, 1

[18.07 Hakodate G3] 1200m, pochmurnie, dobry, Yuji Tan’nai, 1

[07.11 Tokio G2] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuji Tan’nai, 12 (1.3)

Bardzo lubię Ringo Ame, ale ostatni występ bardzo słaby. Podobno ma nie dać sobie rady, ale kto wie.

LUXON (Eishin Flash, Hevenly Voice po Agnes Tachyon)

dżokej: Atsuya Nishimura

trener: Hiroshi Kawachi

właściciel: Normandy Thoroughbred Racing

stajnia: Storm Farm Corporation

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Matsuyama Kohei, 1

[06.09 Kokura G3] 1200m, deszcz, ciężki, Matsuyama Kohei, 4 (1.2), 1.Meikei Yell

[03.10 Chukyo] 1400m, pochmurnie, dobry, Mirai Iwata, 4 (0.5), 1.Paul Neyron

[15.11 Fukushima] 1200m, pogodnie, dobry, Atsuya Nishimura, 1

To już koniec opisu naszych uczestniczek. Na dzień dzisiejszy mamy ich 18. Jutro poznamy oficjalną listę startową i okaże się co i jak. Jutro napiszę też parę innych newsów, bo tylko te klaczki i klaczki :). Do zobaczenia!

Hanshin Juvenile Fillies G1 – sylwetki uczestniczek [część 2]

Zapraszam dziś do dalszej części serii notek poświęconych uczestniczkom niedzielnego G1 dla 2latek. Bardzo dokładnie opisuję każdą z kandydatek do zwycięstwa, więc zdaję sobie sprawę, że notki mogą być dla większości osób dosyć nudne :p. Zapraszam mimo wszystko.

A SHIN HITEN (A Shin Hikari, Eishin Sun Valley po Eishin Washington)

dżokej: Ryuji Wada

trener: Kunihiko Watanabe

właściciel: Eishindo

stajnia: Eishin Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[21.06 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Kenji Kawamata, 8 (1.1)

  • od razu znalazła się otoczona innymi końmi w samym środku stawki i chyba trochę jej to nie służyło. Zaczęła spadać do tyłu. Na ostatniej prostej się trochę poprawiła, ale ogólnie bez szans na dobre miejsce. Kiepski występ.

[19.07 Hanshin] 1400m, pogodnie, dobry, Kan’ichiro Fujii, 2 (0.7)

  • bardzo dobry start, od razu na przodzie. Po 800 metrach była ciągle na drugiej pozycji i tak już została do końca. Nie miała szans dogonić na ostatniej prostej konia, który wygrał.

[16.08 Kokura] 1200m, pogodnie, dobry, Hideaki Miyuki, 2 (0.3)

  • wydostała się ładnie na ostatniej prostej spośród innych koni i stoczyła udany pojedynek o drugie miejsce. Na pierwsze nie było szansy.

[06.09 Kokura] 1400m, pochmurno, dobry, Yutaka Take, 1

  • super start, od razu na prowadzeniu. I tak już do końca dobiegła, ale było trochę niebezpiecznie pod koniec.

[29.11 Hanshin] 1600m, pogodnie, dobry, Taisei Dan’no, 1

  • znów super start i prowadzenie i tak już do mety. Łatwe i ładne zwycięstwo.

Myślę, że jeśli A Shin Hiten dobrze wystartuje i ucieknie, to będzie miała szansę zostać w pierwszej trójce.

OPAL MOON (Victoire Pisa, Copano Marcolini po Mayano Top Gun)

dżokej: Norihiro Yokoyama

trener: Mitsuge Kon

właściciel: NICKS

stajnia: Maeno Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[01.08 Sapporo] 1500m, pogodnie, dobry, Norihiro Yokoyama, 1

  • po starcie biegła na środku. Przed ostatnim zakrętem była raczej na początku ostatniej grupki z tyłu. Po zakręcie udało jej się wyjść na zewnątrz. Potem dostała turnoprzyspieszenia i razem z nią inny koń, ale to jej się udało ten pojedynek wygrać. Dobry występ.

[07.11 Hanshin G3] 1400m, pochmurnie, dobry, Norihiro Yokoyama, 2 (0.1), 1.Meikei Yell 5.Yoka Yoka 10.Salvia

  • po starcie wylądowała na samiutkim końcu. Po ostatnim zakręcie nagle przyspieszyła i zaczęła wyprzedzać wszystkich mocno po zewnętrznej stronie. Fenomenalna ostatnia prosta. Takiego przyspieszenia nie miał żaden koń. Moim zdaniem jest silniejsza niż Meikei Yell, która tam wygrała.

Świetny koń. Na pewno będę na nią stawiać wysoko. Super radzi sobie nawet jak biegnie z samego końca. na pewno kupię na 2gie i 3cie miejsce. O pierwszym pomyślę :p.

SATONO REINAS (Deep Impact, Balada Sale po Not for Sale)

dżokej: Christophe Lemaire

trener: Sakae Kunieda

właściciel: Satomi Horse Company

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[07.06 Tokio] 1600m, pogodnie, nieco ciężki, Christophe Lemaire, 1

  • biegnie silnie dużymi susami :D. Ładnie wygrała na ostatniej prostej.

[04.10 Nakayama] 1600m, pochmurnie, dobry, Christophe Lemaire, 1, 3.Luz

  • biegła na samym końcu i na ostatniej prostej wydostała się z grupki koni i dosyć lekko wygrała.

Klacz, która zostaje w tyle, zbiera siły i atakuje na końcu. Jest bardzo silna no i dżokej też pierwsza klasa. Pewnie trzeba będzie wziąć pod uwagę :p.

SALVIA (Daiwa Major, Lips Poison po Mamool)

dżokej: Kohei Matsuyama

trener: Takashi Suzuki

właściciel: Koji Oka

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[26.07 Niigata] 1400m, pochmurnie, dobry, Yuichi Fukunaga, 1

  • dobry start i ciągłe posuwanie się do przodu. Świetne przyspieszenie na koniec.

[11.10 Kioto] 1400m, pochmurnie, nieco ciężki, Yuichi Fukunaga, 1

  • tu też nieźle zostawia rywali w tyle na koniec.

[07.11 Hanshin G3] 1400m, pochmurnie, dobry, Hideaki Miyuki, 10 (1.3), 1.Meikei Yell 2. Opal Moon 5.Yoka Yoka

  • nie wiem dlaczego, ale chociaż dobrze jej szło, to na koniec straciła siły i wszyscy ją wyprzedzili. Może nie powinna biec na początku od samego startu?

Trudno powiedzieć. Pierwsze dwa starty były imponujące, a ten ostatni raczej średni. Pytanie czy pokaże nam tym razem kondycję jak te dwa czy jak ten poprzedni :p. Hmmm…

SHIGERU PINK RUBY (Maurice, Moonlight Bay po High Chaparral)

dżokej: Hideaki Miyuki

trener: Kunihiko Watanabe

właściciel: Shigeru Morinaka

stajnia: Amou Bokujo

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[15.11 Hanashin] 1400m, pogodnie, dobry, Hideaki Miyuki, 1

  • ładnie wydostała się na zewnątrz i ładnie wygrała.

Mamy tylko jeden jej występ i ciężko cokolwiek powiedzieć. Ja chyba jej nie kupię, a jak już, to na 3cie miejsce.

GERALDINA (Maurice, Balada Sale po Not for Sale)

dżokej: Yasunari Iwata

trener: Sei Ishizaka

właściciel: Sunday Racing

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[12.09 Chukyo] 1600m, pogodnie, nieco ciężki, Yasunari Iwata, 3 (0.3)

  • ze środka, a potem walka z innym koniem o drugie miejsce. Dobiegli prawie w tym samym czasie. Nie czuć aż takiej mocy, jak poprzednie konie.

[03.10 Chukyo] 1600m, pochmurnie, dobry, Yasunari Iwata, 2 (0.2)

  • dobrze biegła od samego startu. dziwnie się giba na na ostatniej prostej wydłużając sobie tym samym odległość :D. Dobry występ.

[23.11 Hanshin] 1800m, pogodnie, dobry, Yuichi Kitamura, 1

  • znów się tak gibała! Chyba nie lubi za bardzo biec obok innych koni. Wyszła na zewnątrz i od razu super pobiegła. Wygrała ledwo ledwo z innym koniem o włos.

Hmmm, podoba mi się jak biega, ale nie wiem czy kupię. Chyba jednak nie. Za dobre rywalki tym razem.

Uf. To tyle na dzisiaj. Zapraszam jutro do zapoznania się z profilem kolejnych pięciu/sześciu klaczek. Konkurencja jest spora, więc będzie ciężko :D.

Hanshin Juvenile Fillies G1 – garść informacji i sylwetki uczestniczek [część 1]

Czas na wielkie przygotowania do niedzielnego Hanshin Juvenile Fillies. Postanowiłam sobie, że wygram na tym wyścigu duże pieniądze, dlatego mam zamiar się do niego dobrze przygotować! Żeby się zmotywować i mieć wszystko ładnie wypisane, będę pisać tutaj notki z moimi analizami i typami. Dziś kilka słów o samym wyścigu i sylwetki pierwszej grupy uczestników.

TROCHĘ O WYŚCIGU

Hanshin Juvenile Fillies, to wyścig G1 dla 2letnich klaczy, na trawie, na dystansie 1600 metrów. Jak sama nazwa wskazuje, rozgrywany jest on na torze Hanshin, który znajduje się na południu Japonii w regionie Kansai.

Hanshin Juvenile Fillies to wyścig z długą tradycją, rozgrywany od 1949 roku. Dużo się od tego czasu zdążyło jednak pozmieniać. Początkowo startowały w nim 3latki obu płci, tylko hodowli japońskiej, a i dystans był inny, bo 1200 metrów. W 1960 roku dystans został wydłużony do 1400 metrów, potem do 1600, a od początku lat 70tych mogły w wyścigu brać udział również konie wyhodowane za granicą. Decyzja ta przyczyniła się do wzrostu poziomu rywalizacji, dzięki czemu w roku 1984 została JAPOŃSKĄ gonitwą grupy pierwszej, coś jak nasza Wielka Warszawska, że niby G1 :p. Z początkiem lat 90tych zmieniono reguły i w wyścigu mogły startować już tylko 3letnie klacze, a od 2001 roku tylko klacze 2letnie. W końcu, w 2010 roku wyścig zyskał charakter międzynarodowy oraz rangę międzynarodowego G1 i od tamtej pory nie było większych zmian.

Rekord wyścigu został pobity w ubiegłym roku przez klaczkę Resistencię (Daiwa Major, Malacostumbrada po Lizard Island) i wynosi 1:32.7. Jest on jednocześnie ogólnym rekordem 2latków na torze Hanshin na dystansie 1600 metrów.

Nagroda za pierwsze miejsce w Hanshin Juvenile Fillies wynosi około 2 300 000 złotych.

Klacze, które zwyciężyły w tym wyścigu w przeszłości, bardzo często odgrywały ważną rolę w swoim kolejnym sezonie, już jako 3latki. Jednej z nich, sławnej Vodce (Tanino Gimlet, Tanino Sister po Rousillon), która wygrała w Hanshin Juvenile Fillies w roku 2006, udało się nawet zwyciężyć w Derby, a było to zwycięstwo historyczne, gdyż od 1943 roku, aż do dziś, żadnej innej klaczy się to nie udało.

SYLWETKI UCZESTNICZEK

W tym roku Hanshin Juvenile Fillies odbędzie się po raz 72, a ja mam zamiar wytypować piękną trójeczkę! Na dzień dzisiejszy mamy zgłoszone 20 uczestniczek, więc pewnie jeszcze 2-4 zostaną skreślone z listy, ale ja zacznę już dziś przybliżać sylwetki naszych tegorocznych najsilniejszych 2latek. Zacznę w japońskiej kolejności alfabetycznej. Pozwolę sobie również na luźny komentarz każdego z wyścigów, w których klaczki brały udział. To już do użytku własnego, bo nie spamiętam wszystkiego :p.

AOI GOLD (Gold Ship, Bon Vivant po Red Ransom)

dżokej: Taisei Dan’no

trener: Ryuji Wada

właściciel: Teruo Suzuki

stajnia: Ichikawa Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[18.07 Fukushima] 1800m, pochmurnie, nieco ciężki, Kenji Kawamata, 1

  • najpierw biegła z tyłu, potem powoli do przodu i drugą połowę wyścigu biegła sobie około trzeciej pozycji. Na ostatniej prostej, chociaż był bardzo ciężki tor, z zewnątrz wyprzedziła z mocą pozostałą dwójkę.

[05.09 Sapporo G1] 1800m, pogodnie, dobry, Taisei Dan’no, 4 (0.4), 1.Sodashi 2.Uberleben

  • od samego startu biegła zaraz za Sodashi, gdzieś po środku stawki. Potem gdy Uberleben ruszyła do przodu, ona ruszył razem z nią i Sodashi. Na ostatniej prostej wyraźnie nie ma tyle siły co Sodashi i Uberleben. Ewentualnie mogałby z nimi powalczyć o miejsce trzecie.

[17.10 Kioto] 2000m, deszcz, ciężki, Taisei Dan’no, 5 (1.9)

  • wyjątkowo ruszyła na prowadzenie zaraz po starcie. Biega po wewnętrznej części toru. Przez jakiś czas prowadziła, ale po połowie biegu wyprzedził ją koń, który ostatecznie był drugi. Biegły tak sobie prawie na równi, aż do ostatniego zakrętu. Tam wyprzedził ją zwycięski koń od wnętrza toru. Próbowała jeszcze walczyć, ale i tor był ciężki i ona już nie miała chyba siły. Być może za długi dystans.

[22.11 Tokio] 1600m, pogodnie, dobry, Hiroyuki Uchida, 3 (0.4)

  • biegła ciągle w środku od wnętrza, a na ostatniej prostej wydostała się, ale już nie miała szans dogonić 1 i 2 klaczy.

Z moich obserwacji wynika, że przy odrobinie szczęścia Aoi Gold ma szansę na miejsce trzecie, ale nie wyżej.

INFINITE (Maurice, Morganite po Agnes Digital)

dżokej: Yuichi Kitamura

trener: Hidetaka Otonashi

właściciel: Sunday Racing

stajnia: Northern Farm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[09.08 Niigata] 1600m, pochmurnie, zły, Yuichi Kitamura, 1

  • biegła od początku w czołówce, a na końcu zostawiła resztę. Wygrała dość lekko mimo okropnego toru.

[10.10 Tokio G3] 1600m, deszcz, zły, Yuichi Kitamura, 2 (0.5), 8.Luz

  • najpierw biegła w środku stawki. Na koniec się wydostała, ale z zewnątrz wyprzedził ją inny koń. Gdyby miała lepszą pozycję, możliwe, że zajęłaby pierwsze miejsce.

To bardzo silna klacz i ma ogromne szanse na drugie-trzecie miejsce. Może nawet na pierwsze? Nie wiem…

WIN AGLAIA (Matsurida Gogh, Win Artemis po Arch)

dżokej: Takeshi Yokoyama

trener: Yuji Wada

właściciel: Win

stajnia: CosmoViewFarm

starty (dystans, pogoda, stan toru, dżokej, miejsce, o ile sekund od zwycięskiego konia, + konie, które również biorą udział w HJF)

[06.06 Tokio] 1600m, pochmurnie, dobry, Takeshi Yokoyama, 1

  • po starcie trzymała się około 3-4 pozycji. Ciągle tak biegła po wewnętrznej części. Jak już się wydawało, że się nie wydostanie do pierwszego miejsca, to nagle przyspieszyła razem z innym koniem i wygrała, ale nie jakoś też spektakularnie.

[15.08 Sapporo] 1800m, pogodnie, nieco ciężki, Takeshi Yokoyama, 1

  • tu też biegła sobie koło 3 pozycji, po tym jak jeden koń zostawił wszystkich w tyle. Na ostatnim zakręcie zrównała się z 1 i 2 koniem. A potem ich wyprzedziła i już tak wygrała.

[31.10 Tokio G3] 1600m, pogodnie, dobry, Takeshi Yokoyama, 6 (0.6), 1.Sodashi 9.Uberleben

  • miała dobry start na równi z Sodashi. Trzymala się jak zwykle 2-3 miejsca. Po ostatnim zakręcie wciąż trzymała się trzeciego miejsca. Zdawało się, że zostanie na podium, ale tutaj jednak poziom rywalek był wyższy i były lepsze od niej.

Myślę, że w G1 nie da sobie rady i nie znajdzie się na podium.

Uff, miałam przeanalizować dziś więcej, ale się trochę zmęczyłam. Z dzisiejszych trzech klaczek na pewno kupię Infinite na miejsce 2 i 3. Myślę też poważnie nad kupnem Aoi Gold na miejsce 3. No ale jeszcze 17 klaczek przed nami, więc to tak wstępnie tylko!

Zapraszam na jutrzejszy ciąg dalszy!

Pusty portfel i nadzieja na przyszły tydzień – przegrane Champions Cup

Kolejny weekend zakończony zerem na koncie. Ale! Udało mi się trafić dwa razy. To, że się nie mogłam opanować i grałam dalej, to już jest zupełnie inna sprawa :D.

SZCZĘŚLIWA CHWILA

Nic tak nie cieszy jak trafiony zakład z ulubionym koniem. Udało mi się tego dokonać w sobotę, podczas wyścigu Hokuso Stakes (1800m, dirt, dla koni i klaczy 3letnich lub starszych). Dokładnie rok temu, kiedy to jeszcze można było iść obejrzeć wyścigi na żywo, zobaczyłam na padoku pewną klaczkę, która chociaż nie należała do faworytów, „powiedziała” mi, że to właśnie ona będzie na podium. Kupiłam zakład i tak też się wtedy stało! Kana Shibari (Precise End, Miracle Cross po Fuji Kiseki) – bo tak właśnie ma na imię, dołączyła wtedy do grona moich ulubionych koni, ze specjalnym miejscem tylko dla niej – jest to jedyny koń, który do mnie tak na padoku na żywo przemówił. Udało mi się potem kilka razy trafić zakład dzięki niej, ale ostatnie dwa występy była poza podium. Kupiłam zakład porządek z nią i faworytem. Kana Shibari dobiegła druga, a 4 zł zmieniło się w 72. Żałuję, że tak mało postawiłam, ale…

CHAMPIONS CUP

trzymałam pieniądze na niedzielę, bo w niedzielę, w gonitwie dnia Champions Cup (G1, 1800m, dirt, dla koni 3letnich lub starszych) miał pobiec mój kolejny ulubieniec – Sunrise Nova (Gold Allure, Bright Sapphire po Thunder Gulch). Swoją drogą warto wspomnieć, że Champions Cup był nazywany kiedyś drugim Japan Cup, ale nie na trawie. Po jakimś czasie zrezygnowano z tej nazwy. Wracając do Sunrise Novy, na pewno pisałam o nim w notce z listopada, gdzie zajął pierwsze miejsce, a mi udało mi się trafić świetny zakład. Zachęcona poprzednimi sukcesami, kupiłam zakłady wyłącznie takie, które zawierały Sunrise Novę. Nie chciałam słyszeć o tym, że tym razem raczej nie da rady. „Nie nie nie, to mój ulubiony konik, wszystko albo nic!” Tak właśnie sobie myślałam. Kupiłam kilka kombinacji. Postawiłam nawet parę złotych na jego zwycięstwo. W sumie to byłam pewna, że coś trafię. Pewność odeszła razem ze startem. Fuma Matsuwaka – dżokej dosiadający Sunrise (którego zresztą też bardzo lubię), obrał zupełnie inną taktykę jazdy niż ta, którą sobie wyobrażałam i ustawił się na samym końcu. Moim zdaniem był to wielki błąd i już od samego początku wiedziałam, że nie trafiłam nic :p. Wyścig oglądałam z lekkim zrezygnowaniem, spoglądając czasem na koniec stawki. Nie udało się! Sunrise Nova skończył gonitwę na miejscu 12.

Wyścig możecie zobaczyć poniżej. Sunrise Nova ma numer 8 i kask niebieski, zwycięski koń Chuwa Wizard nr 11 i kask zielony, drugie miejsce Gold Dream nr 2 i kask biały, a trzecie Inti nr 13 kask pomarańczowy.

PRZYGOTOWANIA DO WEEKENDU

Pewnie gdybym trafiła zakład, to bym opisywała ten wyścig tutaj o wiele dłużej, ale szczerze mówiąc nie mam ani trochę motywacji by to robić! Mam za to motywację do tego, żeby w tym tygodniu opisywać przygotowania do niedzielnej gonitwy na którą bardzo czekam! Pamiętacie białą klaczkę Sodashi? Nadszedł w końcu czas na jej występ w wyścigu G1! Jeśli zwycięży, to będzie pierwszym białym koniem w historii, który wygrał G1 na trawie. Mocno trzymam za nią kciuki!

Sodashi pobiegnie w Hanshin Juvenile Fillies, wyścigu dla 2letnich klaczy, na 1600 metrów. Jest to dla 2latek najważniejsza w sezonie gonitwa. Co ciekawe! Udało mi się wytypować zwycięską klacz rok temu, dlatego liczę, że w tym roku uda mi się trafić coś sporego! Postanowiłam bardzo dokładnie się do tego wyścigu przygotować, dlatego będę o tych przygotowaniach w tym tygodniu pisać. Jutro kilka słów o gonitwie oraz przedstawienie uczestniczek. Do zobaczenia!

Piękna Sodashi

Japan Cup 2020 – wrażenia

No i po tegorocznym Japan Cup. Większość zainteresowanych już na pewno oglądało gonitwę lub zna wyniki, więc nie będzie żadnym spoilerem, jeśli zdradzę je w tym akapicie. Almond Eye udowodniła, że jest bezsprzecznie najsilniejszym japońskim koniem. Contrail ma przechlapane, bo chociaż nawet jeśli zostanie najsilniejszym japońskim koniem, to będzie mu się do końca wypominało, że z Almond Eye jednak przegrał. No a Daring Tact swoim trzecim miejscem nie tylko udowodniła, że jest świetnym koniem, który nie boi się walczyć z o wiele bardziej doświadczonymi od siebie rywalami, ale również zepsuła mój zakład przybiegając jako trzecia. Czas na moje podsumowanie wyścigu. Na początek zapraszam do obejrzenia całości:

Japan Cup 2020

Wszystko zaczęło się tym, że nasz gość zza granicy Way to Paris (8), za nic w świecie nie chciał wejść do bramki. Najprawdopodobniej spodziewano się takich problemów, dlatego chociaż startował z numerem 8, to do bramki wchodził jako pierwszy. Ostatecznie zajęło mu to jakieś 6 minut. Już wtedy można było się domyślić, że nie pobiegnie najlepiej.

Świetnie wystartowała bohaterka dnia – Almond Eye (2), a zaraz zza niej wyłonił się Kiseki (4) i zaczął biec przed siebie z całych sił. Po jakimś czasie tak bardzo oddalił się od wszystkich, że zaczęłam wierzyć, że uda mu zostać w pierwszej trójce. Bardzo podobało mi się to co zrobili dżokej Suguru Hamanaka i Kiseki, ponieważ chociaż taka taktyka biegu nie miała prawie żadnych szans dać Kisekiemu zwycięstwa, to pokazał on bieg w swoim „szalonym” stylu, taki, jaki lubię najbardziej. To właśnie prawdziwy nieobliczalny Kiseki :D. Warto zauważyć również, że takim zachowaniem zbudował on rytm całego wyścigu i gdyby nie on, być może inaczej by się to wszystko potoczyło. Almond Eye sporo mu zawdzięcza. Kiseki ostatecznie zajął dobre jak na taką ucieczkę, ósme miejsce.

Zaraz po starcie na przód wysunął się również nasz kochany i doświadczony Yoshio (14), który nie miał szans w tej gonitwie, ale wiele osób mu szczerze kibicowało. Jego właściciel jakiś czas temu zginął, a podobno zawsze chciał, żeby Yoshio wystartował w Japan Cup. Ta historia poruszyła wielu kibiców i dzięki temu Yoshio nie był ostatni na liście faworytów. Sama kupiłam na niego zakład :D. Silni rywale byli jednak bezlitośni i Yoshio zajął miejsce piętnaste. Start miał jednak efektowny!

Świetnie wystartował również Taurus Gemini (numer 9), który był ostatni na miejscu faworytów, ale świetnie prezentował się na padoku. Kiedy widziałam jak biegnie obok Yoshio, przeszło mi przez myśl, że może akurat coś z tego będzie. Ostatecznie był czternasty :p.

Dobrą pozycje od samego początku zajmował również ogier Glory Vase (15), na którego bardzo liczyłam i który według mnie pobiegł fenomenalnie. Tak jak pisałam w jednej z poprzednich notek, dżokej dosiadający pięciolatka – Yuga Kawada, ma świetny sezon i chociaż często zdarza się tak, że ostatecznie nie zajmuje on miejsca na podium, to jednak taktyka jaką obiera jest bezbłędna. Tak było i tym razem. Na ostatniej prostej zdawało się, że może jednak tym razem na to podium wskoczyć. Niestety Glory Vase zabrakło sił i został wyprzedzony przez inne konie. Moim zdaniem bieg tej dwójki zasługuje na wielką pochwałę.

Daring Tact (5) i Contrail (6) przez większość wyścigu trzymali się neutralnie środka, oszczędzając energię na ostatnią prostą, a na samym końcu biegli sobie Makahiki (12) – moja wielka nadzieja, która niestety nie dobiegła do pierwszej trójki, ale nie można mu też zarzucić, że pobiegł źle. Obok niego You Can Smile (13), który nie popisał się zbytnio w tym biegu, oraz zgodnie z przewidywaniami kiepsko radzący sobie Way to Paris (8).

Na ostatnim zakręcie Contrail ruszył do przodu. Oho, widziałam już w głowie scenariusz, w którym Contrail dogania Kisekiego, wyprzedza go, na trzecie miejsce dobiega Glory Vase, a ja trafiam trójkę i wide i świętuję. Niestety… chociaż Contrail był już coraz bliżej i faktycznie zapowiadało się, że Glory Vase uda się dobiec do pierwszej trójki, to widać było, że Kiseki powoli słabnie i długo już tak nie pociągnie. W tym momencie ruszyła też Almond Eye. Ah, jak lekko jej to szło. Nie minęła chwila, a była na prowadzeniu. Kiseki spadł, a Contrail ścigał się przez chwile na jednej linii z Glory Vase. Szczerze mówiąc odpowiadałby mi i taki scenariusz.

Glory Vase niestety zmęczył się i nie dał rady. Pojawiło się dwóch nowych kandydatów na trzecie miejsce – 3latka Daring Tact, oraz Curren Bouquetd’or, której również kibicowałam. Modliłam się, żeby to ona była trzecia, bo z kupna Daring Tact zrezygnowałam.

Wyścig zakończył się. Pierwsze miejsce Almond Eye, drugie Contrail, a trzecie? Wszyscy czekali na oficjalne ogłoszenie, bo zdawało się, że Daring Tact i Curren Bouquetd’or dobiegły prawie w tym samym momencie. Ja mam całkiem dobre oko do tych spraw i od razu wiedziałam, że nie ma się co łudzić. Przegrałam!

Curren o włos przegrywa z Daring Tact

No i takim to sposobem Japan Cup 2020 zakończyło się wynikiem najgorszym z możliwych dla fanów kupujących zakłady, ponieważ był to zakład ze wszystkich możliwych najtańszy. 1, 2 i 3 miejsce należały kolejno do 1, 2 i 3 konia z listy faworytów. Myślę, że każdy kto kupował zakład gdzieś z tyłu głowy domyślał się, że tak może się to skończyć, ale po prostu nikt nie chciał w to wierzyć i większość osób, która tego dnia nie trafiła, nie trafiła właśnie z tego powodu – „po co komu taki tani zakład, powalczmy o wiecej!”. W ten sposób myślałam i ja, decydując się ostatecznie na pominięcie Daring Tact.

W mojej notce z typami, napisałam, że kupuję trójkę tylko z Contrail na pierwszym miejscu. Ostatecznie kupiłam też z Almond Eye i moje niewinne 16 zakładów zmieniło się w 40…(dodałam też jeszcze jednego konia na miejsce trzecie). Mój zakład wide Contrail z Kisekim również nie wypalił. Ostatecznie przegrałam wszystko :D. Ale nie żałuję, że zaryzykowałam. Trzeba mierzyć wysoko! :p Swoją drogą trójka wyniosła około 48 złotych (jeden zakład to 3.60), a ja na ten wyścig wydałam 250 złotych. Stówkę zostawiłam sobie na ostatnią gonitwę tego dnia, ale tam też przegrałam :p. Ostatecznie jestem na minusie… Odbiję sobie w przyszły weekend!!!

Co tu dużo mówić, świetny wyścig na świetny poziomie. Wynik może i nudny, ale zgodny z umiejętnościami koni. Dla Almond Eye była to aż dziewiąta zwycięska gonitwa G1 i jednocześnie też ostatnia w jej życiu. Nazajutrz po wyścigu, fani zaczęli zastanawiać się, kto byłby najlepszym tatą dla przyszłego dziecka Almond Eye – to aktualnie temat numer jeden.

A na koniec news dnia. Utarg z Japan Cup 2020 (tylko z jednego wyścigu!) wyniósł uwaga… 980 000 000 złotych… czyli prawie miliard! Jakieś 115 razy więcej niż cały nasz roczny budżet na nagrody :p. Płynie z tego jedna nauka dla naszych polskich wyścigów. Musimy bardziej skupić się na fanach i zrobieniu z wyścigów konnych fajnej i przystępnej zabawy dla graczy, dzięki czemu nasze wyścigi mogłyby się zacząć utrzymywać z utargu i rozwijać (obyłoby się wtedy bez sponsorów). Sprawny system kupowania zakładów, szczegółowe bazy danych, dobra promocja i przede wszystkim ciekawszy program wyścigowy i studio z ciekawą i przystępną transmisją. Uważam, że skończenie z niepotrzebnym patosem przyniosło by wiele dobrego, a no i proponowałabym mniej skupiania się na właścicielach koni, a bardziej na samych koniach i dżokejach. Pokazywanie wyścigów konnych jako zabawy dla elit nic nam dobrego nie przyniesie. Mamy wiele rzeczy do poprawy i fajnie jakby się ktoś tym wszystkim zajął w tę przerwę między sezonami :p.

Do zobaczenia w następnej notce!

Japan Cup 2020 – moje typy

Japan Cup już jutro, a ja przychodzę z lekko spóźnioną notką z moimi typami. W międzyczasie pojawiła się też oficjalna lista startowa, która przedstawia się następująco:

imię koniapopularność
1Curren Bouquetd’or520.9
2Almond Eye12.3
3World Premiere635.1
4Kiseki741.7
5Daring Tact33.4
6Contrail23.1
7Mikki Swallow11159.4
8Way to Paris883.3
9Taurus Gemini15305.7
10Perform a Promise14257.6
11Crescendo Love13244.4
12Makahiki10148.3
13You Can Smile988.7
14Yoshio12161.9
15Glory Vase419.0

Ostatnia liczba w tabeli, to liczba, przez którą należy pomnożyć postawioną kwotę w przypadku zajęcia przez danego konia miejsca pierwszego. Jutro z pewnością te liczby się zmienią, ale mamy już mniej więcej ogląd na wszystko. Jak widać, mamy trzech głównych faworytów: Almond Eye, Contrail i Daring Tact, a za nimi daleko cała reszta. Osobiście jestem zdziwiona, że Daring Tact jest prawie tak samo popularna jak Contrail. Szczerze mówiąc nie miałam w planach kupować jej nawet do trójki. W historii japońskich wyścigów nie ma zbyt wiele klaczek, które zdobyły Triple Crown i miały potem jeszcze jakieś super osiągnięcia. W dodatku ma dopiero 3 lata, a wygrana Japan Cup jest dla trzylatków bardzo trudna. Tu poradziłby sobie tylko wyjątkowo silny trzylatek, za którego uważam właśnie ogiera Contrail.

Warto zauważyć, że większość faworytów będzie startowało z wewnętrznej części toru. Może to spowodować wiele trudności. Po pierwsze, ciężko będzie im się stamtąd wydostać, a po drugie, ostatnio pozycja wewnętrzna jest bardzo niekorzystna na torze w Tokio z uwagi na warunki. Może to nieźle zaszkodzić Almond Eye, której dostał się numerek 2. Istnieje jednak możliwość, że pracownicy toru poprawią go w nocy. W Japonii bowiem, w przeciwieństwie do Europy, gdzie stawia się na naturalność toru, można tor przygotować. Możliwe więc, że w nocy zostanie on „uklepany” i nie będzie problemu z bieganiem po wewnętrznej linii. Przekonamy się jutro.

Świetny numer startowy wylosował pięciolatek Glory Vase dosiadany przez Yugę Kawadę. Być może umożliwi mu to drogę na podium. Ja osobiście bardzo na niego liczę.

MOJE TYPY

Przedstawię teraz jakie mam zamiar jutro kupić zakłady. Przede wszystkim, będę chciała kupić następującą formację trójki:

Długo myślałam nad tym, czy kupić też zakłady z Almond Eye na pierwszym miejscu, ale ostatecznie postawię wszystko na Contrail. Niech się dzieję co chce :p. Wyszło mi z tej formacji 16 zakładów, czyli jakieś 60 złotych (jeden zakład to akutalnie około 3.60 zł). Wszystko wygląda dosyć prawdopodobnie. Jedyny trochę mniej prawdopodobny scenariusz na który postawiłam, to taki, w którym Makahiki (12) nagle dostaje jakiegoś przebudzenia i udaje mu się wskoczyć na trzecie miejsce. Daj Boże :p.

A oto jak przedstawiałyby się ewentualne wygrane:

Tak więc w najgorszym wypadku (nie miałabym nic przeciwko), wygrałabym jakieś 170 złotych, a w najlepszym 20 tysięcy złotych (również nie mam nic przeciwko, Makahiki, dawaj!!).

Oprócz tego myślę nad kupnem dwóch innych zakładów, a mianowicie zakładów wide, czyli wybieram dwa konie, które znajdą się na podium, niezależnie od miejsca.

Na Contrail i Kiseki oraz Contrail i Glory Vase chciałabym postawić po 36 złotych. Dwie pozostałe kombinacje, to tak z przekory po 3.60 :p.

Podsumowując, postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i zaufać tegorocznemu mistrzowi trzylatków Contrail. Na drugie i trzecie miejsce wybrałam faworytkę Japończyków Almond Eye, mojego ulubieńca Kiseki, mającą okazać się objawieniem tego wyścigu Curren Bouquetd’or, oraz dosiadanego przez świetnego Yugę Kawadę ogiera Glory Vase. Moją wielką nadzieją został doświadczony siedmioletni derbista z 2016 roku – Makahiki, a dla żartu kupię też konika, który podobno nie ma żadnych szans – Yoshio. Będę mu kibicować, a co!

Do zobaczenia po wyścigu!

Lucky Lilac znów zwycięża – Queen Elizabeth II Cup [14-15.11.2020]

Moi kochani czytelnicy. Za mną ciężki weekend, pełen wzlotów i upadków. W sobotę udało wygrać tysiąc złotych tylko po to, żeby w niedziele go stracić :p. Chyba każdy z nas wie jak to jest? Wydawało mi się, że skoro tak świetnie poszło mi w sobotę, to w niedzielę (co najmniej) podwojenie tej kwoty będzie dziecinnie proste. Jak się okazało – nie było. Pewnie gdybym zakończyła weekend z tym pięknym wynikiem i dobrym humorem, to napisałabym notkę od razu w niedziele wieczorem! Niestety, moja chciwość spowodowała, że radość trwała jeden wieczór :p. Ahhh… Cała ta sytuacja trochę mnie zdemotywowała do napisania podsumowania tygodnia, ale jakoś w skrócie spróbuję to zrobić :D.

Głównym wydarzeniem tego weekendu była z pewnością gonitwa Queen Elizabeth II Cup G1, turf, 2200 metrów – dla klaczy 3letnich i starszych. Gonitwę tę nazwano tak, by upamiętnić przyjazd królowej Elżbiety do Japonii w 1975 roku. No wiecie, te powiązania z wyścigami. Jeśli chodzi o tegorocznych uczestników, mieliśmy kilka nowych twarzy jak na przykład Win Marilyn (Screen Hero, Cosmo Cielo po Fusaichi Pegasus) – zwyciężczyni jednej z wiosennych gonitw G2 dla trzyletnich klaczy i zdobywczyni drugiego miejsca w Oaks. Łącznie trzylatek pobiegło pięć, a reszta to były cztero i pięciolatki, z których wiele brało udział w ubiegłorocznej edycji tego wyścigu. Doświadczenie jak się okazało przyniosło rezultaty, bo na trzech pierwszych miejscach znalazły się koniczki, które biegły rok temu. Ba! Mało powiedziane! Zwyciężyła bowiem ta sama klacz co rok temu. Mowa o klaczy geniuszce (tak ją nazywano) – Lucky Lilac (Orfevre, Lilacs and Lace po Flower Alley). Lucky Lilac zaczęła swoją karierę wyjątkowo dobrze. Zaraz po wygranym debiucie wystartowała w gonitwie G2, Artemis Stakes dla dwulatek, o której pisałam jakiś czas temu (tegoroczną edycję wygrała biała klacz Sodashi). Gonitwę tę wygrała. Następna była od razu gonitwa G1, którą również wygrała! Potem G2, też zwycięskie, a potem… drugie miejsce i przerwanie dobrej passy. Na jej nieszczęście, pojawiła się w roczniku klacz jeszcze lepsza, a mowa o Almond Eye, której poświęciłam całą poprzednią notkę. Od tamtej pory Lucky Lilac nie szło już tak dobrze, a kolejne zwycięstwo pojawiło się dopiero 7 gonitw później! Właśnie w ubiegłorocznej edycji Queen Elizabeth II Cup. Potem wygrała już tylko raz, ale ubiegłoroczne zwycięstwo sprawiło, że była faworytką numer jeden i w tym roku. No i wygrała, dosiadana pierwszy raz przez Christopha Lemaira, który swoją drogą wygrywa ostatnio tak dużo, że zaczyna się to robić nudne!

Drugie miejsce należało do klaczy Salacia (Deep Impact, Salomina po Lomitas), na którą stawiałam ja. Nie dość, że lubię te klaczkę, to w dodatku dosiadał jej mój ulubiony Yuichi Kitamura, który za karę nie może brać udziału w nadchodzącym Japan Cup, dlatego uznałam, że pewnie ze złości da czadu w tym tygodniu :p. Salacia zajęła w tamtym roku miejsce szóste. Trzecie miejsce zajęła klacz Loves Only You (Deep Impact, Loves Only Me po Storm Cat), która uplasowała się na tej samej pozycji rok temu. Można by pomyśleć, że łatwiejszego do przewidzenia wyniku być nie mogło, ale mi na przykład się nie udało trafić :p. A postawiłam sporo jak na mnie! Mój błąd polegał na tym, że zignorowałam i Lucky Lilac i Loves Only You. Postawiłam zaś na Normcore (Harbinger, Chrono Genesis po Kurofune), którą po prostu bardzo lubię i wiem, że jest klaczą silną. Normcore ma swój styl biegania – bardzo często ucieka wszystkim na samym początku i tak już zostaje do samej mety. Ale na litość boską, nie na 2200 metrów! :D. Byłam w wielkim szoku, kiedy zobaczyłam, że Normcore zaczyna uciekać i tym razem. Wiedziałam, że uciekły razem z nią moje pieniądze :p. To nie mogło się udać. Wszystkie konie ruszyły za nią, bo nie mogły sobie pozwolić na taką zagrywkę, a wszystko to spowodowało, że Lucky Lilac mogła sobie spokojnie wygrać :p. Ahhh! Gdyby jednak nie uciekła! Normcore zajęła ostatecznie miejsce szesnaste.

Tak czy siak, był to bardzo emocjonujący wyścig, który warto zobaczyć! Lucky Lilac – 18, róż; Salacia – 13, pomarańcz; Loves Only You – 11, zieleń; Normcore – 6, czerwień.

Lucky Lilac tryumfuje kolejny rok z rzędu

Najważniejsze gonitwy w tym tygodniu:

Mile Chanpionship G1, turf, 1600 metrów – dla koni i klaczy 3letnich i starszych; 4 700 000 zł za 1. miejsce.

Tokyo Sports Hai Nisai Stakes G3, turf, 1800 metrów – dla koni i klaczy 2letnich; 1 194 000 zł za 1. miejsce.

W przyszłym tygodniu czeka nas aż 3 dni wyścigów! Czy portfele Japończyków to wytrzymają? Ja będę w tym tygodniu rozważna… Mam niezłą nauczkę :p.

Tak jeszcze z newsów, za 2 tygodnie Japan Cup i ostatnim najgorętszym newsem w Japonii stała się wiadomość o tym, że Almond Eye weźmie w nim udział! Mówili o tym w normalnych wiadomościach :p. Wielka sprawa! A dlaczego? Bo zmierzy się z tegorocznym mistrzem i nadzieją po Deep Impact – wielkim Contrail! Wszyscy czekają na ten pojedynek, ale nie na tym koniec! Oprócz tej dwójki, w rozgrywce wezmą udział takie konie jak Daring Tact (Epiphaneia, Daring Bird po King Kamehameha) – niepokonana jak do tej pory 3latka, zwyciężczyni tegorocznego Oaks oraz dwóch innych gonitw G1 czy Saturnalia (Lord Kanaloa, Cesario po Special Week) – 4letni ogier nazywany często najsilniejszym ze swojego rocznika, zwycięzca dwóch gonitw G1, zdobywca drugiego miejsca w ubiegłorocznym Arima Kinen. Przyjedzie również gość zza granicy – Way To Paris, którego na pewno wszyscy kojarzą z występów w Europie. Czeka nas niesamowita rozgrywka. Postaram się przybliżyć dokładniej sylwetki startujących koni w przyszłym tygodniu.

Do zobaczenia!